Jagodno

Ci obcokrajowcy to chyba wynikaja z tego dokumentu, ktory tu zapodales. Chodzilo o dostep do ich krajowej TV.
Ty to nazwiesz dyskryminacja a ktos inny uprzywilejowaniem.

_________________
"Spisane będą czyny i rozmowy, tylko nikomu za ch... nie będzie się chciało tego czytać."

Dokladnie jak Orson napisal. To prawo jest przywilejem.

Nie tylko, ze nie boje sie chodzic do Antonia, nawet swietnie sie na osiedlu czuje. Lubie je po prostu. Jedyne zastrzezenia budzi we mnie akustyka.
Opinia, ktora wczesniej przedstawilam jest popularna na terenach, na ktorych mieszkam i poparta faktami, tzn. rzeczywiscie jest tak, ze budnyki i osiedla na ktorych mieszkaja w duzych ilosciach bezrobotni, czesto obcokrajowcy wygladaja wlasnie w ten, a nie inny sposob.
Zdjecie zamieszczone przez Orsona w tym watku jest bardzo dobrym przykladem.

Jesli zas chodzi o mnie, no coz, anteny i markizy w rozne wzory i kolory tez nie budza mojego zachwytu. Jezeli jednak wiekszosc mieszkancow osiedla zechce w ten sposob "przyozdobic" swoje budynki nie bede miala z tym najmniejszego problemu.

Dyskryminacją jest zakaz instalacji takich anten obowiązujący dla "tubylca".

Teoretycznie tak, lecz w praktyce ludzie sami tego nie chca. Ze wzgledow estetycznych wlasnie.

Ale jak się to ma do naszego osiedla?
Ja osobiście nie widzę jakichś wielkich problemów w tym, że są u nas anteny, markizy i parawany - to są oznaki życia. Jak się komuś nie podoba życie w otoczeniu innych ludzi, to zawsze może sobie wybudować dom i aranżować własne otoczenie według własnego gustu.

Podalam przyklad w jaki sposob rozwiazuje sie ten problem gdzie indziej i z czego on wynika. Moze byc pomyslem do przejecia. Nie musi.



Troska o ksztalt otoczenia w ktorym zyja to zadanie wszystkich mieszkancow osiedla. Jezeli wiekszosc z nich podziela Twoje zdanie - dlaczego nie?

Oznaka zycia? Wielka kupa na srodku chodnika to tez oznaka zycia.
Pozwol, ze sie posluze twoim tekstem. Markiz nie bylo jak sie tu wprowadzales wiec jesli ci sie nie podobalo to trzeba sobie bylo wybudowac dom i stawiac markizy wg wlasnego gustu.

A tak calkiem serio to mi nie chodzi o zakaz stawiania (bo to sie pewnie nie uda), tylko o zapobiezenie festiwalowi barw i wzorow na markizach.

_________________
"Spisane będą czyny i rozmowy, tylko nikomu za ch... nie będzie się chciało tego czytać."

Orsona sie nie słuchajcie bo sie robi taki marudny jak Koti. Zaraz zacznie narzekac na osrany balkon i gołebie. Ech....starsi panowie dwaj

_________________
http://www.moloco.pl/

Pewna blondyna moderatorka
trzyma porządek naszego forka

Też nic nie zrobisz. Każesz zdemontować obecne instalacje? A poza tym dlaczego tylko markizy są problemem, festiwal barw na parasolach tarasowych i roletach okiennych wymaga natychmiastowej interwencji FRO.

FRO = Fundamentalistyczna Rada Osiedlowa.

PS. Fajny wątek, ale coraz bardziej off-topic.

Ale Mira napisala jak to sie u niej zalatwialo.
Ludzie sie dogadali co do barw i obylo sie bez krzyku i na dodatek taniej.
To, ze kazdy parasol jest inny nie znaczy, ze kazda markiza ma byc inna.
To, ze Zarzad musi wydac zgode na dziurawienie elewacji (o ile sie co do tego dogadalismy) pozwala zapobiec pojawieniu sie znienacka rozowej markizy. Takie male zabezpieczenie dajace chwile czasu na przeprowadzenie jakiejs akcji na rzecz wygladu osiedla.

_________________
"Spisane będą czyny i rozmowy, tylko nikomu za ch... nie będzie się chciało tego czytać."

chciałem tylko zauważyć, że Pani Obs. też marudziła w temacie zawszawionych gołębi, a już zapomniała .
Orson!!! Mam pomysł. Jak pięknie by to wyglądało, gdyby ujednolicić ubiory mieszkańców! Mundurki osiedlowe wyeliminowałyby tę pstrokaciznę i samowolkę odzieżową !!!!

W ogóle to nasze elitarne(*) osiedle powinno wyglądać tak, jak to zaplanował Pan Projektant (np. http://www.archicom.pl/CMS/CPR/wizualizacje.html):
- nieliczne samochody, zapewne przebywające pod blokiem tylko na czas wyładunku siateczki z zakupem bułek na śniadanie
- kilka elegancko ubranych, zapewne zakochanych par przechadzających się osiedlowymi uliczkami
- piękne, wyrośnięte drzewa
- markowe, niezabłocone samochody

Każde złamanie zaplanowanej tak zaplanowanej kompozycji powinno być konsultowane z Projektantem pod groźbą złamania praw autorskich.
Za drobne uchybienia przewiduje się możliwość złożenia samokrytyki.

*) elitarne, bo komu innemu we wrocku wywożą codziennie to, co nam?

Pewnie się czepiam, ale to co wypunktowałeś nie jest planem, a jedynie wizualizacją, chwytem marketingowym. Takie wizualizacje się robi i publikuje pod jakiś konkretny typ klienta. Stąd bark potrzeby konsultowania tego z projektantem

_________________
Wolna sobota to i wolny jestem. Nie robię!

To ja mam podobny w radykalnosci pomysl, tylko z drugiej strony usadowiony. Jakby to bylo pieknie jakby kazdy pomalowal sobie "swoj" kawalek sciany na swoj ulubiony kolor. Albo przymocowal na nim co mu sie podoba.
Albo robil z czesciami wspolnymi to na co ma ochote.

_________________
"Spisane będą czyny i rozmowy, tylko nikomu za ch... nie będzie się chciało tego czytać."

_________________
http://www.moloco.pl/

Pewna blondyna moderatorka
trzyma porządek naszego forka

koti

_________________
polska gra MMO

agencja reklamowa

ale oni chcą tylko markizy...

A ja chce jakiegos ladu tylko w ksztalcie i kolorystyce budynku.

_________________
"Spisane będą czyny i rozmowy, tylko nikomu za ch... nie będzie się chciało tego czytać."

Czy uważasz, że jest aż tak źle?
Gdy spaceruję po osiedlu w tempie mojego dziecka to mam okazję na spokojnie oglądać te tarasy, donice, parasole, balkony, markizy i inne płotki itp. i nie widzę jakichś spektakularnych pomysłów kolorystycznych. Teraz w sumie nie ma brzydkich materiałów a to, że występuje różnorodność pomysłów wynika z prostego faktu, że mieszkamy w wielkim skupisku ludzkim.
Osiedle jest za to wypełnione samochodami, które parkują gdzie popadnie i tego jakoś nikt nie ma ochoty korygować, ale to oczywiście inny wątek (równie wieczny, jak nasza dyskusja), choć jest to znacznie bardziej widoczny brak ładu.