Jagodno

opis kilkunastu modeli autek wady i zalety jak na razie co do wad opisanych na tej stronie to rzeczywiście psuje się to co opisano co do zalet to człowiek tak szybko się do nich przyzwyczaja że ich nie zauważa





http://www.moto.gda.pl/b_i_c.htm?id_modelu=33

Widze ze każdy tu swoje chwali, ale uwierzcie mi w wiekszosci przypadkow Toyoty i tak nic nie bije pod wzgledem bezawaryjnosci zwlaszcza tych starszych modeli (a chyba o taki chodzi), nowe to inna bajka psuja sie jak kazde inne, glownie dlatego ze nie sa robione juz w Japoni. Ogolnie to wiekszosc japoncow to dobry wybor. Moze byc Micra, albo Civic.

ta stronka mi pasi. plusy minusy, zadnego technicznego slownictwa. fajne jest np to ze przy micrze - aucie ze szkol nauki jazdy jest minus: "klopotliwe manewrowanie"

starlet nadal prowadzi w moim rankingu

_________________
http://www.swiezamieta.pl

Jeździłem kiedyś służbowym Starletem - rocznik 97, silnik 1,3 benzyniak. Miał 170 tys na liczniku. Bezawaryjny, poza tym że brał olej i trzeba było dolać 1 litr co jakieś 3 tys km. W serwisie powiedzieli, że ten typ tak ma.
Z minusów - trochę niewygodne siedzenia z małą możliwością regulacji, przy dłuższej jeździe męczą się plecy i hałaśliwy silnik. Bardzo dobre przyspieszenie.

Fakt ze, niektore egzemplarze "lubia olej", ale przy takim przebiegu to moze miec troche wiekszy apetyt. Norma to 1l na 10000km. W niektorych przypadkach pomaga wymiana Castrola SLX, na Mobile1

muszę bronić Pandy. Za stosunkowo małe pieniądze wygodny, ekonomiczny, nisko awaryjny samochód - ale to już kwestia inwidulanych gustów i doświadczeń.
Co to japończyków to nie do zajechania jest podobno honda civic

Znajomy ma civica. Przy ostatnich mrozach musiał korzystać z alternatywnych środków transportu...

auto żeby jechało i było nam "posłuszne"(tym bardziej w zimie) musi być zadbane.
moja siora ma civica i jeśli chodzi o zawieche,karoserie,a przede wszystkim silniczek...... miodzio!
jeżdze autem większym ale czasami gdy mam okazje przejechać się civiciem to robie to z wielką satysfakcją.
części orginalnie nie są drogie,jest dużo zamienników(mówie o nowych częściach) auta są proste w eksploatacji, mało palą, silniki zadbane do 300kkm bez większych nakładów finansowych dociągają.
pamiętać trzeba jedynie o wymianie oleju,i paska rozrządu bodajrze co 60kkm
wyrwać z niemiec zadbaną hondiczke-i nic tylko lać Pb95 i jeżdzić.
pozdrawiam

Mimo wszystko Panda to Fiat

_________________
http://www.c20xe.org

bikert zawarł wszystko w 1 zdaniu

Dokładnie. Ja też lubię Pandy, szczególnie te 4x4. Ale mimo wszystko to fiat...

Buhahahaha juz widze tymona w offroadzie 4x4 jak przez jagodzińskie pola jedzie do Ferio

w takim żółtym