Jagodno

Hmmm... no taka wiesz, teges
Szlachetna mieszanka różnych genów wszystkich kotów z okolicy

_________________
Magda
*************

to super! takie sa najlepsze!

tak mi sie przypomnialo

_________________
Postanowiłem, że będę żył wiecznie - na razie idzie mi nieźle...

Podlacze sie pod "koci" watek, bo widze tu duzo doswiadczonych (tak mysle) posiadaczy. Oczywiscie piszo o kotach posiadajacych swoich wlascicieli

Czy wyprowadzacie swoje koty na spacery? Co sadzicie o otwieraniu drzwi i wypuszczaniu kota na klatke, zeby sie sam wyprowadzil?
Mamy w klatce taka wlascicielke i co najmniej raz dziennie wpuszczam lub wypuszczam jej kota... Zal mi zwierzaka czekajacego w nocy na mrozie az ktos bedzie przechodzil. Mam mieszane uczucia jak widze zwierzaka w wozkach sasiadow albo prowokacyjnie siedzacego na wycieraczkach przed mieszkaniami gdzie sa psy.

Pani agresywnie reaguje na zwracanie jej uwagi. Wczoraj uslyszalem, ze kotow sie nie wyprowadza! Mysle sobie, ze Pani sie pomieszalo i wydaje jej sie, ze w domu a nie w bloku mieszka.

Zanim jednak zaczne obmyslac co mozna zrobic z taka wlascicielka chcialbym poznac Wasze zdanie.

Pozdrawiam

myślę, że ten kot nie powinien się włóczyć wokół budynku, zwłaszcza, że wychodzi z klatki naprzeciw parkingu, a tam nie jest bezpiecznie. Może pani nawet nie zauważy jak ktoś przejmie kotka...skoro nie chce go w domu, kto chce kotka?

P.S. W domu dwa koty + jeden tymczasowo w rodzinie zastępczej...

jako byla posiadaczka kota na parterze z opcja nieograniczonego wychodzenia na dwor kontastuje, ze koty lubia wchodzic i wychodzic kiedy im sie podoba i regulowane spacery (na szeleczkach itp.) sa z definicji bez sensu.
oczywiscie bezpieczenstwo kota jest tutaj kluczowe, jak tez mrozenie kiciusia po nocach jest okrucienstwem wlascicielki. spanie w wozkach pomine... bo to po prostu zgroza

Koty jedzą myszy ja jem koty MNIAM