Jagodno

Nie pamiętam, czy była już kiedyś o tym mowa na forum, ale Wam też strzelają tak często halogenki i inne żarówy ? Ja coś chyba pechozo mam w tym temacie.

_________________
http://www.drzewkopomaranczowe.info

hallo - geny, niezła nazwa w sumie

_________________
http://www.drzewkopomaranczowe.info

może masz zły transformator? a gdzie te halogeny strzelają? Może w aucie:)

wiesz w aucie nie, akurat w kuchni, ale jak sie na tym znasz to chetnie pogadam

_________________
http://www.drzewkopomaranczowe.info

U mnie od poczatku samego wspolpracy odmowil dopiero jeden na piec.

W kuchni raz mi wywaliło ale wtedy wszystkie na raz. Jak zmieniłem to na razie jest ok.

U mnie często strzelają żarówki, halogenki są OK.

_________________
Pora na pora!

Ja juz wszystkie zarowki wymienilem na energooszczedne bo zwykle strzelaly jak bombki na choince. Halogeny pala sie raz na jakis czas

_________________
Biorąc pod uwagę odpowiednio długi przedział czasu, szanse przeżycia dążą do zera...

a może Tymon miał coś wspólnego z tymi halogenami??

stali użytkownicy pewnie kojarzą pewien wątek viewtopic.php?p=3738#3738

moim zdaniem też u mnie też zbyt często przepalają się i halogeny i żarówki na korytarzach. W mieszkaniu tam gdzie nie ma halogenów to są żarówki energooszczędne i tu nie zauważyłem tego efektu (nie wymieniłem jeszcze żadnej)

_________________
- Ja cię stresuję, kur..?! Uczysz się tego piąty rok w szkole i na kursach, i wszystko to jak krew w piach!
- Ta, krew, od razu...

U mnie 2 dni temu eksplodowała żarówka- ale tak głośno i z impetem, ze pomimo metryki swej - pierwszy raz się z czymś takim spotkałam. Co więcej wywaliło korki i przywrocenie pozycji korka nic nie dało. Dopiero interwencja w szafce na klatce. Zmartwiło mnie to o tyle, że odpryski /drobnica/szkła spadły dokładnie na łózko córki -całe szczeście , że jej tam nie było. Potem bała się spać u siebie. To chyba nie jest normalne...Zawsze gdy zarówka się przepalała- gasła - ale zostawała w całości.

Pozdrawiam

_________________
Nikt nie obiecywal, ze bedzie latwo...i dotrzymal slowa...

Ktos zrobił niezłe zwarcie, skoro aż tyle poszło w sieć. Faktycznie wybuch żarówki to juz powazna sprawa - to moglo byc spowodowane przez b. gwałtowny wzrost temperatury w środku, spowodowany nagłym przepływem dużego prądu. Dziwne ze korki nie wystrzeliły wcześniej, zanim tak duży impuls powstał - przeważnie korki reagują już przy dużym narastaniu. Jesli zdazy sie to raz jeszcze, to chyba warto poradzic sie fachowca.

Dokładnie mieliśmy to samo koło 7.30 w zeszłą środę (czwartek?). Zapalam świtełko w łazience i tylko huk usłyszałem, a szkło zbierałem z całej podłogi. No i oczywiście też bezpiecznik w szafce na korytażu.

Gabrysix- bingo! Ta godzina, te same obajwy. Co to mogło być????

_________________
Nikt nie obiecywal, ze bedzie latwo...i dotrzymal slowa...

Sprzężenie naszych żaróweczek ?? Nie mam różowego pojęcia. Jeśli chodzi o sprawy elektro to jestem antytalentem w tej dziedzinie. Ale przyznam, że zaintrygowało mnie to teraz.

nisko lecace UFO

_________________
Głupcze! Teraz już nigdy nie dowiemy się, czy mrówki mogą sortować małe śrubki w kosmosie!

Jako filolog też rozłożę ręce- ale dobrze byłoby dojść do przyczyny, by w przyszłości los nie zafundował nam specyficzych szkieł kontaktowych Pozdrawiam

_________________
Nikt nie obiecywal, ze bedzie latwo...i dotrzymal slowa...

7.30 wieczorem? Mi wtedy strzeliła kolejna żarówka w pokoju (ale nie pękła).

_________________
Pora na pora!

7.30 rano. Oczy jeszcze mocno zaspane i nagle szok... Kawa tego dnia była już zbyteczna

A to w takim razie u mnie było coś innego.

_________________
Pora na pora!