gloowa pisze:
Zaparkowany byłem na odcinku prostopadłym do Buforowej, tak ze 100~150 metrów wgłąb, po lewej stronie, pomiędzy tymi wielkimi niebieskimi znakami z literką "P".
Wiesz chociaz jak sie nazywala ulica, na ktorej parkowales bo tak zamotales, ze glowa boli. Jezeli to byl parking na Vivaldiego (jak sugeruje komentarz @piotrekw) to malo ktore auto na tym parkingu jest zaparkowane zgodnie ze znakami - patrz mala tabliczka pod znakiem "P". Wszystkie auta parkujace "pod skosem" blokuja droge, ale zalozmy ze to w tamtym miejscu "norma". Czesto kierowcy lubia tez przedluzyc sobie ten parking wjezdzajac przed i za parkingiem na wysypany "gres" (czy jak sie tam te drobne kamyki nazywaja) i krzaki - to tak z codziennych obserwacji. Ot, "parking z gumy". A jak ktos sie uprze, to moze nawet znalesc jeszcze sporo miejsca na tym gresie miedzy znakiem oznaczajacym parking a zatoczka z miejscami postojowymi...teoretycznie w obrebie znakow, wiec ktos tez moze twierdzic, ze zaparkowal prawidlowo. Widywalem tez i takie "patenty", ze ktos parkujac w tamtej zatoczce (oczywiscie pod skosem) byl tak nadgorliwy uciekajac autem z ulicy, ze konczyl z maska auta pod samym plotem blokujac chodnik do tego stopnia, ze pieszy moze mogl sie przecisnac, ale zaden wozek z dzieckiem juz nie mial szans. Zaparkowany miedzy znakami, to jeszcze nie znaczy ze wszystko jest w porzadku.
gloowa pisze:
Bardzo chciałbym wiedzieć kto jest taki cwany, bo muszę gdzieś wysłać rachunek za wymianę szyby.
Hahahaha...sorry po raz drugi, ale nie wytrzymalem. Szybe wymieniac?? Myslalem, ze rozmawiam z powaznym czlowiekiem, a Ty sobie chyba jaja robisz. Młotkiem tą naklejke usuwales?
Coraz mniej chce mi sie wierzyc w to co piszesz bo widze, ze lubisz sobie pofantazjowac.