Jagodno

jeśli w bramie jest 30 mieszkań to mam biegać od drzwi do drzwi i pytać czyje to graty na dole zawadzają? jak mam się z tobą skontaktować? a jak mi nie otworzysz bo akurat nie ma cię w domu mam codziennie czatować pod drzwiami? swoje klamoty trzymaj w swoim mieszkaniu - nie będziesz miała żadnych problemów.

co do ilości rupieci na dole to w zależności od pory roku i pogody raz jest tego więcej a raz mniej. w mojej bramie niektórzy sąsiedzi (szkoda że tylko niektórzy) nauczyli się wnosić je na piętro i zostawiać przed drzwiami do mieszkania. pozostali nadal mają innych głęboko:

Walka z wiatrakami,niektórzy są zbyt ułomni aby cokolwiek zrozumieć.

BARDZO MIŁO JEST NAZWAC SAMOTNA KOBIETE UŁOMNA HAHAH ZAL MI WAS

MOZE WARTO CZASAMI PODESC I SPYTAC SIE CZY NIE POMOC MOZE TO POMOZE RUSZCIE GŁOWA

ogłaszam akcję!

każdy mężczyzna mieszkający na osiedlu będzie od dziś 2x w miesiącu pełnił warty przy swojej klatce i pomagał strudzonym matkom wnosić wózek

dziewczyno czy ty myślisz chociaż czasami? to ja potrzebuję pomocy czy ty? ja mam cię prosić o to żebym mógł ci pomóc? nie moja wina że sobie nie radzisz. widzę że gębę masz szeroką tu na forum, ale jak trzeba się odezwać na żywo do sąsiada to trzymasz ją zamkniętą na kłódkę. tylko żądania i wymagania... idę wyrzucić śmieci, może po drodze zgarnę kilka klamotów z klatki...

ps. trzeba poprosić o postawienie kolorowego kubła na złom bo na plastik i szkło już jest

HAHHA WIDZE JAKI Z CIEBIE FIGO FAGO Z PRZEROSNIETYM EGO I PROBLEMAMI EMOCJALNYM ,,, NIE PRZEWRÓĆ SIĘ HAHAHAH

ZŁOM TO MASZ W GARAŻU HEH

płytkie

jest potencjał...

a wystarczy tak jak to robi moja ulubiona sasiadka - poprosić o pomoc przy wniesieniu/zniesieniu gratów do piwnicy/mieszkania. ehhh z jakim zaangażowaniem to robię

http://www.youtube.com/watch?v=rciKN9xxHIw

My - mamy- parkujemy wózki w klatkach, a inni parkują samochody na chodnikach i trawnikach, czyjeś koty sikają do piaskownic a psy robią kupy na pięknie wykoszonej trawce.

Ale może rzeczywiście, zamiast wytykać sobie błędy, czas zacząć naprawiać świat.... od siebie!!! Pozdrawiam miłych sąsiadów

"witam sąsiada, do pracy? to powodzenia powodzenia"

hm...ja jak kupowałam mieszkanie to wiedziałam, że będzie kiepsko z parkowaniem-kupiłam miejsce garażowe, potem wiedziałam, że pojawi się dziecko-kupiłam wózek, a na koniec dokupiłam komórkę lokatorską bo wiedziałam też, że na klatce czy w ciągach komunikacyjnych miejsca na akurat mój wózek może nie być a co gorsza-nie można w nich nic zostawiać....ale to ja...czasem trzeba pomyśleć wcześniej niz mieć pretensje do innych lokatorów. pozdro

Część uznaje, że to wszystko ma być "za darmo" czyli kosztem tego, że Ty "zwalniasz" to miejsce w korytarzu i na parkingu.

Dodatkowo te wózki, rowerki i inne to spore utrudnienie przy sprzątaniu.

Więc albo sprzątaczki to odsuną i sprzątną, albo ...
pójdą na łatwiznę i nie będą tam sprzatać.

Ciekawe co bardziej prawdopodobne ?

Jeśli zabieranie komuś rzeczy z korytarza jest dopuszczalne, to może zostosujemy tą zasadę również do aut na chodnikach i psów załatwiających się na trwanik ?
To również używanie niezgodne z przeznaczeniem części wspólnych, zapisane w regulaminie. O tyle gorsze, że powoduje wymierne straty dla wspólnoty.

Jeśli widzisz zle zaparkowane auto to postaraj się wypchnąc je na drogę. A jak pies robi na trawę to za obroże i kopa za płot. Jak samowolka to samowolka.

A zapomniałem tylko że zapi...lić komus rowerek dziecięcy jest łatwo bo każdy tchórz może to zrobic incognito a z psem to trzeba by przy właścicielu....

Powodzenia w wynoszeniu rowerków i wózków ! Nie polecam tylko trafić na mnie przy wynoszeniu mojego.

Aby nie było wątpliwości nie mam na mysli kretyńsko zaparkowanych rowerów w środku przejścia, albo wózków stojących w drzwiach, uniemożliwiających przejście. Piszę o pozostawianiu rzerczy w miejscu gdzie nikt sie o nie nie ptoknie i moga tylko przeszkadzać "szpecąc" komuś widok.

Tu masz rację. Nie popieram metody z wynoszeniem wózków bo buduje to agresję sąsiadów wobec siebie.

Bardziej chodzi o pewną świadomość społeczną.
Wózek możesz zostawić - nikt Ci go nie ukradnie, ale nie traktuj korytarza jako przechowalni na swoje manele.

Strzeżone osiedle odcina nas od tego, że zostawiony wózek zostanie ukradziony przez złodzieja więc agresja tworzy się między sąsiadami ...

Z wózkami jest więc pewna łatwizna w "wymierzaniu sprawiedliwości", a źle zaparkowany samochód to w polskim prawie święta krowa.

Z tym, że jeśli znasz historie osiedla to od samochodów też znalazł się "sprawieliwy"

Franek szaleje i agresja na osiedlu rośne.
to.

Widzę, że ogólnie na tym forum jest metoda odbijania piłeczki, gdy brak jest argumentów.
Już niejednokrotnie pisałam, że rozumiem, iż żyję we wspólnocie i staram się nikomu nie zawadzać, przytrzymam drzwi, czy nawet zaproponuję pomoc we wniesieniu zakupów czy właśnie wózka. I mimo to zawsze coś będzie komuś przeszkadzać, bo mam psa.
Ale z tymi wózkami, to istotnie przesada i tu Kolega Toja swietnie zobrazowal sytuację.
Do tego jeszcze 3, 4 hulajnogi utrudniające dojście do skrzynki pocztowej niemal codziennie.
Nie lubię, kiedy ktoś robi coś źle, a jeszcze się kłóci. JAk ja coś zrobię zle i ktos mi zwroci uwagę, to mi glupio i umiem przeprosic, poprawic, jesli tylko mam na to wplyw.
Teraz wózki mają odpinane gondole i składane stelaze, nie widzę problemu. A jak zwrócić uwagę, jak nie wiem czyj ten wózek (wszystkie np tej samej firmy i zielone;))
Ja tez nie mam komorki, bo mam mieszkanie z rynku wtórnego. Ale rowery trzymam na balkonie - trudno nie mam tam stolika, ale nie wystawiam ich komus tak, że nie można przejść z większymi zakupami, co dopiero z czymś o dużych gabarytach...
Możnaby te wózki chociaż niżej, koło wejścia do garażu/komórek postawić.
I nie móimy tu o skrajnej sytuacji tuż po porodzie, tylko o nagminnym zachowaniu. I jak problem może dotyczyć wózka, to hulajnoge nawet dziecko udźwignie.
Chodzi o odwieczny temat, że Matkom i Dzieciom wszystko wolno. Więc dlaczego ja mam byc fair, jak ktoś mi kłody pod nogi? Hm, przychodzi mi tylko jedna odpowiedz do głowy, bo jestem jakoś wychowana...ale tez czasem mam ochotę wystawić taki rowerek, skoro zagradza mi przejście.

możemy tak pisać i pisać a ułomni i tak będą robić swoje...

kawoszka zabieraj manele do domu a nie trzymasz na klatce nie dociera do ciebie ? klatka jest czescia wspolna rzeczy na niej tak samo wiec sobie moze pojezdzimy na twoich gratach