Jagodno

a to już zależy od artykułu. Pewien podstawowy produkt kosztował mnie znaacznie drożej niż w Piotrze i Pawle. Dotyczy to zresztą wszystkich naszych sklepów osiedlowych.

_________________
"Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za wszystko i za wszystkich" - Dostojewski
"Odpowiadam za wszystko oprócz mojego kredytu hipotecznego" - Kamiński

Nie to dotyczy wszystkich sklepów w ogóle.
Czasem produkt w Aucham bez promocji będze tańszy niż na w Lidlu wpromocji.

_________________
to może już pójdę i zajmę się czymś ważnym...

Przykład cenowy:
Kupiłam olej kujawski rzepakowy 1L - 8,78 zł- zdziwiła mnie nieco cena bo wydawało mi się, że jest tańszy.

W PiP - 5,99, w almie 6,79

no to przepłaciłam:))

zdziwiona? to sklepik osiedlowy a nie supermarket... chcesz tanio - idź do biedronki

Ciepłe kajzerki w niedzielę o poranku? Owszem są!
Nie mam pytań!

Było też KILKA rodzajów czeskiego piwa... Jest super.
Obsługa też w porządku.
Supertanio nie jest, ale chyba wiadomo.

Nie chodzi o supertanio, ale o pewną dziwną praktykę właścicieli sklepu: to, co schodzi, drożeje - nagle i niezależnie od innych artykułów/sklepów...
Żeby jeszcze pomału i subtelnie, a nie tak na chama - żeby sprawdzić, ile można wycisnąć z klienta...to ja to pier....rzeczywiście do biedronki wrócę po niektóre rzeczy, które do tej pory były pod domem o dziwo w tej samej cenie. A bułeczki ciepłe o różnych porach i owszem, lubimy:) ale nie lubimy, jak się z nas idiotów robi - toż to nie media markt widać;)

Auramu - realnie rzecz biorąc trudno spodziewać się po takim sklepie polityki sklepów sieciowych czy dyskontów.

Moje ciastka podrożały, też mi się to nie podoba!

Ale w polityce każdego sklepu jest raczej przyjazne nastawienie do Klienta (bo to on jest tego sklepu być albo nie być jak widać po tango), a nie uważanie Klienta za idiote, który się nie domyśłi, że gdzie indziej nie podrożało;)

Troche dziwne to rozumowanie - jaki ten sklep niedobry, że ośmiela się zarabiać i to naszym kosztem.

Sklep z samego zadowolenia klientów może utrzymywać się na facebooku .

W warunkach rynkowych musi być rentowny i drożej sprzedawać to co gdzieś kupuje taniej.

Moim zdaniem to najlepsza odsłona sklepu w tej lokalizacji. Jeśli znów się wyniesie będzie to najlepszy dowód na to, że nasze osiedle to tylko sypialnia, a na zakupy wystarczy nam ABC .

Uważam, że nastawienie do klienta w tym sklepie jest wyjątkowo przyjazne. Nikt nie dał mi odczuć, że traktuje mnie jak idiotkę, a coś takiego jak marża jest normalną rzeczą w handlu. Wszyscy umiemy dodawać i każdy widzi, kiedy jest już ewidentne zdzierstwo
Przymusu kupowania tam nie ma.
Strategicznie rzecz biorąc, lepiej, że są dwa sklepy, a nie tylko jeden...

A mi się podoba to, że wędlina i sery są w kawałku i mam gwarancję, że nie leżą 3 dni pokrojone w plasterki i tylko panie codziennie przekładają plasterki, żeby wyglądało na świeże. No i przede wszystkim jest duży wybór owych produktów. A ceny są zróżnicowane - dla każdego.

dokładnie tak , dlatego czasem dla tej zasady warto kupować i w ABC, i w Sandrze

Chyba nie bardzo zrozumieliście moją wypowiedź - nie mówię, że ktos jest niemiły dla mnie w sklepie - laski sa świetne.
Nie mówię, że nie rozumiem zasad handlu.
Mówię tylko o podwyższaniu cen tych produktów, które ewidentnie schodzą - skoro schodzą, to i tak pracują na rentowność. A tu jest zasada - skoro schodzi, to podniesiemy cenę i tak będzie schodziło...zresztą nieważne, to po prostu moje spostrzeżenie

Oczywista sprawa, że w takich sklepikach osiedlowych zawsze będą zdzierać z klienta. Dlatego zawsze większe zakupy robię w supermarketach, warto zajrzeć na tę stronę - http://www.dlahandlu.pl/koszyk/ bo market, marketowi nierówny, a pozory też mylą...

... w plasterkach tylko 3 dni, w kawałku tydzień i dłużej! Ale po wymoczeniu w wodzie z solą są jak nowe..... To jest przedłużona gwarancja
A ceny są drogo zróżnicowane... Miłego przepłacania z gratulacjami przedłużonej gwarancji!

ciekawa strona, tylko trzeba uważnie wyciągać wnioski. Większość z tych sieci ma swoje własne zamienniki, najczęściej badziewne, na których budują sprzedaż. Zastanawia mnie tylko zjawisko marki Pikok w Lidlu. To też ich marka, tańsza, ale koszą sporo nagród za jakość produktu. Takie na przykład parówy mają więcej mięsa w składzie od osławionych berlinek. W ogóle to mają chyba najwięcej mięsa (chyba jakieś 83%) ze wszystkich które widziałem. A są chyba najtańsze

Jeden pies

_________________
"Spisane będą czyny i rozmowy, tylko nikomu za ch... nie będzie się chciało tego czytać."

z jednego psa by tyle parówek nie wyprodukowali

Pikok rządzi parówki, kabanosy, kiełbaska na chlebek po prostu rewelacja

_________________
Krzysztof vel kartrait

zgadza sie.

w dodatku tym pozalowania godnym ekspedientkom zdarza sie sprosnie pozartowac z budowlancami w obecnosci klientow, i to bez zadnego skrepowania

brak konkurencji rozuchwalil te bitch*s ale na szczescie to juz przeszlosc

nowy sklep bardzo w porzadku, szeroki asortyment i dobre wedliny.

do ABC nie pojde juz nigdy