Jagodno

komisarz lew zator prosil o ostrzezenie - zielona combi stoi tam gdzie zawsze a 200 m dalej w strone maista stoi bus drogowki. (nie wiem, kotrzy go zlapali ale byl smutny

_________________
http://www.swiezamieta.pl

Marcin lubi tylko fotoradary, bo ma nowe zdjęcia do albumu

a to on już nie jeździ autobusami?

_________________
"Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za wszystko i za wszystkich" - Dostojewski
"Odpowiadam za wszystko oprócz mojego kredytu hipotecznego" - Kamiński

jeździ to dużo powiedziane

on raz jechał autobusem

... ale mam ładne zdjęcie z 17 lipca, tylko nie ten profil cholera ..... Marcin następnym razem poproszę o sms - ka

_________________
..."dwóch więźniów patrzyło przez kraty, jeden widział błoto drugi widział kwiaty"

Hmm...to i tak masz lepiej Mnie w ogóle nie widać, a 300,00 złotych trzeba zapłacić

_________________
Ach życie... "Nikt nie powiedział, że będzie łatwo i słowa dotrzymał"

trzeba było nie przyznawać się i powiedzieć, że kilka osób jeździ. Wtedy by poszedł na ugodę i dostałabyś 100 i bez punktów

no i była stówka bez punktów

_________________
..."dwóch więźniów patrzyło przez kraty, jeden widział błoto drugi widział kwiaty"

Niestety raz już tak próbowałam. Jeśli nikt się nie przyzna, mandat ląduje u właściciela pojazdu

_________________
Ach życie... "Nikt nie powiedział, że będzie łatwo i słowa dotrzymał"

wiadomo że tak jest. Ale możesz zasugerować właściwe rozwiązanie . Przeważnie się udaje. Im też się nie chce robić papierkowych dochodzeń.

Mandat ląduje ale nie ma punktów - nie patrzcie na manie - to nie mój pomysł

_________________
..."dwóch więźniów patrzyło przez kraty, jeden widział błoto drugi widział kwiaty"

Masz rację, ale poprzednim razem dochodzenie trwało prawie rok, a w końcu przy zwrocie podatku po prostu ściagnęli nam kasę z konta, nie chciało nam się już walczyc - fakt punktów nie było

_________________
Ach życie... "Nikt nie powiedział, że będzie łatwo i słowa dotrzymał"

Nie można uznać właściciela pojazdu winnego za wykroczenie kierowcy, tylko dlatego, że jest on właścicielem. Jeżeli od wykroczenia do wysłania mandatu minęło dużo czasu, to nie masz obowiązku pamiętać, kto danego dnia kierował autem. Trzeba było odmawiać przyjęcia mandatu zasłaniając się niepamięcią i pójść do sądu grodzkiego.

_________________
Wolna sobota to i wolny jestem. Nie robię!

policja i/lub sąd stwierdzą najprawdopodobniej, że właściciel auta musi wiedzieć komu użycza auto w danej chwili i nakarze wskazać taką osobę. spotkałem się kiedyś z podobną sytuacją i jak jest potrzeba to mogę się dowiedzieć dokładnie jaki przebieg miała sprawa koniec był taki że właściciel miał sporo punktów karnych i wskazał kogoś z rodziny by przyjął niespodziankę w postaci punktów sam zaś zapłacił mandat.

Jest dokładnie tak jak mówisz. Jeśli właściciel pożycza komuś samochód ma obowiązek pamiętać komu, jeśli zaś mówi, że nie pamięta nikogo to nie interesuje (policja z reguły przyjmuje, że zasłania sprawcę), więc wlepia mandat właścicielowi pojazdu Pewnie gdybym faktycznie nie pamiętała to poszłabym do sądu, ale wiem przeciez, że to ja - kara musi być. Może noga zrobi się troszkę lżejsza... Gdyby był problem z punktami to pewnie szukałabym "winnego" znaczy się dobrej duszy, która przyjmie prezent w postaci punktów, ale dzięki opatrzności poprzednie już spadły i czysta karta

_________________
Ach życie... "Nikt nie powiedział, że będzie łatwo i słowa dotrzymał"

No właśnie chodzi o to, że nie musi wiedzieć i nie jest tak jak piszesz. Osoba prywatna nie ma obowiązku prowadzić ewidencji komu i kiedy użyczała pojazdu. A jeżeli od wykroczenia do wysłania mandatu minęło sporo czasu np. rok, to może nie pamiętać. Ja też się z taką sytuacją spotkałem, byłem w sądzie grodzkim i nie zostałem uznany za winnego. 0 mandatu, 0 punktów karnych, a koszty postępowania pokrył Skarb Państwa. Mandat przyszedł po ponad roku i nie pamiętałem kto był wtedy kierowcą, nie potrafiłem wskazać kierującego.

_________________
Wolna sobota to i wolny jestem. Nie robię!

No widzisz, a ja znam z autopsji odwrotny przypadek.
Tym razem zdjęcie z mandatem przyszło bardzo szybko, w 2 tygodnie po zdarzeniu
Ale to naprawdę nie ważne, jechałam, przekroczyłam prędkość - mandat się należy
Gdybym nie pamiętała to co innego, tak łatwo bym się nie przyznała...

_________________
Ach życie... "Nikt nie powiedział, że będzie łatwo i słowa dotrzymał"

Coś mi się obiło o uszy że już niedługo taki wykręt nie przejdzie i w przypadku gdy właściciel pojazdu nie wskaże winnego sam będzie musiał zapłacić mandat

O uszy obijają się różne rzeczy Ale oprócz tego jest prawo, które mówi, że ukarać trzeba sprawcę wykroczenia, a nie właściciela pojazdu, którym to wykroczenie popełniono. Sam to przerabiałem. Dlatego ważny jest tutaj czas od zrobienia zdjęcia do wystawienia mandatu, który biegnąc wymazuje z ludzkiej pamięci szczegóły

_________________
Wolna sobota to i wolny jestem. Nie robię!