Jagodno

Właśnie dziwnym trafem i po wielkich znajomościach załatwiłam tam miejsce dla mojego szkraba. Bardzo odważny z niego szkrab - tak mi sie do dziś wydawało. Zostawiłam go tylko na dwie godziny i całe dwie godziny wrzeszczał, bo płaczem tego nazwać nie można...
Co radzicie?

_________________
MoniMamaMiłosza

Zrob sobie fotke, powieksz do 1:1, naklej na tekture albo dykte..... Moze sie nie polapie

Początki są trudne. Moja córka reagowała podobnie ale po kilku dniach jej przeszło. Teraz bardzo się cieszy, że idzie do żłobka

_________________

tylko kurcze martwi mnie to, ze w tym zlobku sa dziwni. Od razu "terror". W jeden dzien dziecko ma sie nauczyc pic z kubeczka, spac o ustalonej porze na zawolanie itp. W zwiazku z tym on mogl plakac chociazby dlatego, ze chcial pic, a z kubeczka nie lubi. I takie tam - dylematy Matki:)))

_________________
MoniMamaMiłosza

Mój młodszy brat źle znosił przedszkole do tego stopnia, że całe dnie spędzał w oknie i wyglądał swoją mamę, nie chciał jeść... krzyczał, płakał... Wiercił dziurę w oku misia...a kiedy w końcu ujrzał swoją Miłość ( bo inaczej tego nazwać nie można), biegł tak szybko, że cały się poturbował. Skończyło się na pogotowiu W końcu mama zabrała Go do domu i zwolniła się z pracy ... i wyrósł taki Synek Mamusi.

Nata chodzi do żłoba na Sądową - najgorsze były pierwsze 2 tygodnie !!!

mocno płakała, marudziła, wychodziła głodna, zmęczona ale z dnia na dzień było coraz lepiej

teraz mimo, że dalej wychodzi głodna to do żłobka idzie a raczej biegnie bardzo chętnie

w pierwszym tygodniu zostawiałam ją na 4 godziny a od następnego już na cały dzień i jest ok

musicie zagryźć zęby, solidnie wyposażyć apteczkę i się przemęczyć

_________________

... najnowsze badania mówią, że 3 na 10 Polaków żyje w stresie...
... pozostalych 7 - w Londynie...