Jagodno

A ja proponuję, abyś wydrukował to co napisałeś w pierwszym poście tego tematu, najlepiej dużymi literami i wieczorem położył na widocznym miejscu w wózku. Zakładam, że gość potrafi czytać i z czystej ciekawości to uczyni...


Mam nadzieję że nie rozpęta sie wojna między sąsiedzka

Nie rozumiem tego. U nas w 4 przy wejściu często stoją nawet cztery wózki i nikomu to nie przeszkadza. Kot sąsiadów sobie w nich metę urządził i też szczęsliwy To pewnie następna osoba ze skrzywionym pojęciem o życiu w społeczności. Życzę powodzenia.

wiem cos o takich sasiadach,ale naszej "paniusi"nikt nie pobije-z klatki 32-kazdy wie co to!

u nas tez 4 wozki na dole w klatce, super! przynajmniej czlek wie ze nie zyje w prosektorium

_________________
http://pl.youtube.com/watch?v=7i27IoDMq ... re=related

U nas w bloku była taka sytuacja, że ktoś nalał nam do wózka wody. Napisaliśmy kartkę, którą przyczepiliśmy do wózka, by jeżeli ktoś ma problem przyszedł i powiedział mi to w twarz a nie niszczył mojej własności. Podaliśmy nr tel. w razie gdyby ktoś wolał tą formę konwersacji. Nikt się nie zjawił ani nie zadzwonił ale przestał niszczyć. Za to na klatce pokazała się kartka od administratora by zabrać wózki ( są 3). Napisałam w mailu , że oczywiście nie zabiorę, ponieważ nie będę codziennie znosić mojego 11 kg maluszka wraz z wózkiem z 2-go piętra ewentualnie niech nam udostępnią pomieszczenie, które znajduje się pod schodami. Oczywiście nierealne. I tak sprawa ucichła.

W prosektorium w ogóle jakoś trudno żyć...

W prosektorium najprzyjemniej jest nad ranem,
Kiedy noc już rozwesela blady świt.
W otoczeniu tym korzystnie wyglądają starsze panie,
A i panom nie brakuje wtedy nic.

Oczywiście, gdy już całkiem się rozjaśni,
Pewne braki wyjdą na jaw tu i tam.
Lecz na razie, póki jeszcze wszystko widać niewyraźnie,
Tryumfuje dumne piękno nagich ciał.


W prosektorium najweselej jest nad ranem,
Czasem spadnie coś ze stołu albo ktoś.
Wywołuje to natychmiast poruszenie zrozumiałe,
Krótkotrwałe, bo dzień wstaje jak na złość.

Tylko jeden, ten co leży pierwszy z brzegu,
Nie uśmiecha się, bo głowy nie ma już.
Lecz udziela mu się nastrój wytworzony przez kolegów,
W martwym ciele nadal mieszka zdrowy duch.

Nekrofile mają tam... raj na ziemi Nawet podejmują próby podtrzymania swego gatunku.

_________________
Wolna sobota to i wolny jestem. Nie robię!