Jagodno

mam nadzieje że film będzie tak dobry jak jego zapowiedź


p.s. data premiery: 2007-01-12 (Polska) , 2006-09-07 (Świat)
dlaczego tak późno ja się pytam

_________________
Mam czteropak Calsberga i nie zawaham się go użyć

dobre pytanie

coz, mozna montowac wyjscie karnawalowe na ten film

poza tym, Pachnidlo nie jest szczegolnie swiateczne w klimacie, moze chcieli nam oszczedzic traumy...
no i trzeba przeciez wczesniej wylansowac hollywoodzki chlam
a swoja droga, dawno nie widzialam takiego promowania filmu, jak ten ostatni Almodovara - pytanie czy warto
(tzn czy warto, zeby kazdy popkornozerca mial za cel obejrzec ten film)

chyba prędzej doczekam się pirata niż wytrzymam do stycznia

myśle że Almadovar ma swoja widownie i jemu wielka reklama jest nie potrzebna

_________________
Mam czteropak Calsberga i nie zawaham się go użyć

Moi Drodzy!! W branży filmowej nie reklamuje sie filmow i ich twórców. Oni na to nie mają kasy. Reklamuja sie pod "produktem typu film" producent, dystrybutor bądź kina. czyli te podmioty, które MUSZĄ na tym zarobić.
czasami jest przez to duza zadyma.
Np. 10 letnie klopoty Terry Gilliama z rozpoczeciem krecenia filmu o Don Kichocie (z Deppem jako Pancho..), ale to historia na inny watek...

Nie waż się oglądać go sam!
Znam kogoś, kto ma rzutnik

ok,ok, jak go tylko dorwe od razu dam znać

_________________
Mam czteropak Calsberga i nie zawaham się go użyć

hm...a co mu Pysiu zrobisz ?

i ja tez, ja tez !!!

wcisne go do rzutnika i rąbne na ściane, a co

p.s. mam cuś takiego: http://www.filmweb.pl/Film?id=116345

_________________
Mam czteropak Calsberga i nie zawaham się go użyć

o...ma!!! Pysiu Terminator!!! - to tak a propos watku filmowego...

Dołączam się do entuzjastycznych ocen Volveru ale jedna rzecz kładzie cien na film. Podobno Penelope ma powiększony efektami specjalnymi pośladki Tylko po co? Niczego jej nie brakuje..

a co wlasciwie to zmienia w Twoim odbiorze filmu?

W odbiorze całego filmu nic nie zmiania ale pewnie byłoby mi milej oglądać scenki bez zastanawiania się "acha to ten sztuczny tyłek", bo jakoś mi się to mimo wszystko nasuwało w myślach. Poza tym nie wiedziałam, że Pedro uznawany za najlepszego reżysera filmującego kobiety, miesza coś w ich naturalnym wizerunku. Pasuje mi to bardziej do amerykańskich sekskomedyjek a nie do takiego typu filmów. ale to tylko moje zdanie.

dzieki za odpowiedz
sadze, ze w jego filmach nie ma nic naturalnego, ale to w niczym nie przeszkadza (szczegolnie, jak chodzi o wyglad aktorow)
skoro mamy uwierzyc, ze pani P. Cruz jest matka takiej duzej dziewczynki, to zastosowano jakies tam metody postarzajace

przez chwile myslalam, ze to argument z cyklu "skandale z Faktu", ale teraz rozumiem, o co Ci chodzi

Z Tobą też trudno sie nie zgodzić. Badz co badź to film ale za to dobry. A jesli ktos nie widział "Kobiety na skraju załamania nerwowego" to jest dołączony do najnowszych "Premier", mogę też pożyczyć i "Matadora".

prawde piszac...jedna z pierwszych konstatcji po filmie byla wlasnie mysl...cos mi tu z ta Penelope i jej posladkami nie gra.... - zwlaszcza w scenie jak krzyczy pod oknem siostry w fioletowej spodnicy...
Ale inna rzecz - ktorą podczas filmu juz podejrzewalem... - jest dziwna.
Kluczowy moment filmu - jak Raimunda spiewa... - okazuje sie wiec, ze to nie ona spiewa....i teraz? no wlasnie...skoro to mial byc tak osobisty i znaczacy moment filmu to wolalbym nawet fałszujaca, ale Penelope posluchac...

Ma ktoś dostęp do "Z odzysku" Sławomira Fabickiego?

http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/1215361