Świńska grypa - śmiertelny wirus totalitaryzmu
Skala kłamstwa i manipulacji związanych z przygotowaniem operacji szczepień jest szokująca. Poddani jesteśmy najnowocześniejszym technikom zastraszania. To droga do Nowego Porządku Świata.
Wiosną 2008 r. na nieoficjalnym spotkaniu globalistów w the Groove Hotel w Londynie, w obecności takich postaci jak: Bill Clinton czy Gordon Brown, Wyższy Komisarz ds. Uchodźców ONZ Antonio Guterres stwierdził, że „największym problemem dnia dzisiejszego są rosnące ceny żywności we wszystkich państwach demokratycznych – podkreślając, że – może to prowadzić do społecznych niepokojów.” [1] Wzrastające ceny żywności będące wynikiem zmiany warunków klimatycznych i kończących się zasobów ropy naftowej będą nieuchronnie skutkować wzrostem społecznego niezadowolenia i tym samym utrudniać rządzenie. Karmione iluzją społeczeństwo nie jest niestety przygotowane na taki rozwój wydarzeń. Jest tak dlatego, że realia rozwoju przemysłowego nie były nigdy ujawnione populacji zachodniego świata, który zarządzany był w sposób tajny przez elitarne środowiska biznesowe i plutokratyczne dynastie zyskujące wpływy polityczne w wyniku gwałtownego procesu industrializacji i rozwoju współczesnego systemu finansowego. Uprawiana przez cały XX wiek zmasowana propaganda (public relations) wmówiła nam, że rozwój przemysłowy może trwać w nieskończoność, a tajemnicą, pięknem i szczęściem naszego „wielkiego” cywilizacyjnego sukcesu jest niczym nieskrępowana Konsumpcja.
Jednak „paradoksalnie wielkie innowacje, które umożliwiły poprawę warunków życia, stworzyły również szereg nowych problemów, otwierających przed nami całe spektrum niepokojących i prawdopodobnie katastrofalnych zniszczeń w biosferze, w której żyjemy” – oznajmił w 1994 r. przed Radą Biznesu ONZ dumny współtwórca idei budowania globalnego imperium David Rockefeller, dodając, że „właśnie na tym polega dylemat, przed którym wszyscy stoimy”. [2]
Okazało się, że narzucony przez przemysłowców styl życia zachodniego nieuchronnie prowadzi do globalnego kataklizmu, z którego konsumenci produktów przemysłowych nie zdają sobie sprawy. Plutokraci nie mają jednak zamiaru ani przyznawać się do błędów ani tłumaczyć „ogłupiałemu motłochowi” problemów współczesnego świata. Będą dalej realizować swoje wizje, którym przyświeca jeden cel: rządzenie. Ten cel jest ich prawdziwą społeczną odpowiedzialnością i temu celowi są dozgonnie oddani. Nie zapominajmy, że to przecież oni są gospodarzami na swojej ziemskiej własności. Tego tytułu i przywileju władzy będą bronić. Bo „zdolność zarabiania pieniędzy została dana mi przez Boga”, jak tłumaczył kiedyś przywódca imperium naftowego John D. Rockefeller Senior. [3]
Według analiz dokonanych na potrzeby przemysłu, wskutek gwałtownie postępującego procesu automatyzacji produkcji, światowy system ekonomiczny potrzebować będzie w XXI w. zaledwie 20% populacji świata by wydajnie funkcjonować. Pozostałe 80% stanowić będzie niezatrudniony i wykluczony z życia gospodarczego margines. Takie były wnioski zaprezentowane na jednej z elitarnych konferencji, jaka odbyła się w 1995 r. w Fairmont Hotel w San Francisco.[4] W filozofii technokratów, jaka zdominowała kulturę polityczną Zachodu w XX i XXI w. rolą człowieka jest obsługa przemysłu. Wie to każdy z nas. Ludzie, którzy są przemysłowi niepotrzebni, powinni być w miarę możliwości eliminowani. Taki cel przyświecał w początkach XX w. ruchom eugenicznym, które sponsorowane były przez fundacje założone przez Rockefellerów i Harrimanów. Ich planem była sterylizacja ok. 10% społeczeństwa amerykańskiego, któremu przypisywano „ułomności” genetyczne. Zaliczano do nich wtedy: alkoholizm, włóczęgostwo, choroby psychiczne a nawet epilepsję. [5] Na przełomie XX i XXI w. sprawa kontroli populacji przybrała jednak innego znaczenia z uwagi na całkiem nowe problemy, do których zaliczyć trzeba w pierwszej kolejności: zniszczone warunki naturalne i klimatyczne planety, kończące się zasoby ropy naftowej, wzrastającą automatyzację produkcji i przede wszystkim rosnącą w tempie geometrycznym sfrustrowaną i wymęczoną skutkami rozwoju przemysłowego ludność świata.
Skutki tego tragicznego procesu zmusiły elity Zachodu do poszukiwania rozwiązań nawarstwiających się problemów. Ich refleksje opierają na przekonaniu, że za stan współczesnego świata winić trzeba nie destruktywne działanie machiny przemysłowej lecz życie człowieka. „Największym zagrożeniem dla planety są LUDZIE: jest ich po prostu za dużo, powodzi im się zbyt dobrze i spalają za dużo ropy” – komentował w wywiadzie dla BBC brytyjski arystokrata Sir. James Lovelock. „Idealnym rozwiązaniem problemu – mówił założyciel sieci telewizyjnej CNN Ted Turner – byłaby 95-procentowa redukcja populacji świata do poziomu 250-300 milionów ludzi”. Książę Edynburga Filip wyraził to jeszcze bardziej sugestywnie: „gdybym mógł w drugim wcieleniu przyjść na Ziemię ponownie, chciałbym aby moją reinkarnacją był idealny wirus śmiertelny, który zredukowałby ludzką populację”. W innej publikacji elitarnego Klubu Rzymskiego pt. „Goals of Mankind” stwierdzono, że „idealna liczba ludzkiej populacji świata mieściłaby się w zakresie 500 do 1000 milionów”. [6] Rozwój technologii przyniósł też całkiem nowe możliwości. Zwrócił na to uwagę Zbigniew Brzeziński, gdy tłumaczył, że „łatwiej jest dziś zabić 1 milion ludzi niż sprawować nad nim kontrolę”, choć do niedawna było odwrotnie. [7]
W świetle tych refleksji oraz gwałtownych i przerażających zdarzeń, jakie miały miejsce w połowie 2009 r. można snuć domysły, że w nadchodzącym czasie światowy system przemysłowy poddany zostanie próbie znaczącej politycznej reorganizacji.
W kwietniu 2009 r. media obiegła sensacyjna wiadomość o zagrożeniu epidemią świńskiej grypy, której natychmiast, bez jakichkolwiek podstaw, nadano rangę pandemii. Według opinii niezależnych ekspertów świńska grypa jest kilkadziesiąt razy mniej niebezpieczna od zwykłej grypy sezonowej i jak dotąd liczba przypadków śmiertelnych jest pomijalnie niska. Panikę udało się jednak wzbudzić, a zdarzenie to stało się pretekstem do mobilizacji społeczeństwa na skalę historycznie bezprecedensową. Uwikłane w poważne afery kryminalne, dwa gigantyczne koncerny farmaceutyczne Novartis i Baxter uzyskały kontrakt na wyprodukowanie i dostarczenie na rynek szczepionek, które Światowa Organizacja Zdrowia zatwierdziła do aplikacji bez poddawania ich niezbędnym testom, o czym New York Times pisał 30 lipca, że „jak dotąd szczepionka nie została przetestowana pod kątem bezpieczeństwa i skuteczności”. [8] Można tylko zadać pytanie, jak to możliwe, że produkty uzyskują akceptację agencji rządowych? Jeden fakt sugeruje prostą odpowiedź. Na początku 2009 r. grupa naukowców zatrudnionych w FDA (Food and Drug Administration – Urząd ds. Żywności i Leków) wystosowała do prezydenta Obamy pismo, w którym stwierdza, że FDA jest „skorumpowanym i zdeformowanym” urzędem, którego kierownictwo “wystawia obywateli Stanów Zjednoczonych na zagrożenie”, stosując zastraszanie i cenzurowanie naukowej debaty w ramach FDA i “ignoruje poważne obawy ekspertów FDA w sprawie nieszkodliwości i efektywności”. W dalszej części pisma stwierdzono, że: “kierownictwo rozkazuje, zastrasza i zmusza ekspertów FDA do modyfikowania naukowych ocen, wniosków i zaleceń wbrew prawu, zasadom i przepisom oraz nakłania do akceptowania naukowo bezwartościowych klinicznych i technicznych danych”. [9] Takie są wpływy i metody działań gigantycznych koncernów farmaceutycznych. To one „dbają” o nasze zdrowie, a także o wiedzę lekarzy, których umysły chłoną treści z ulotek farmaceutycznych niczym prosty lud reklamę.
Skala kłamstwa i manipulacji związanych z przygotowaniem operacji szczepień jest szokująca. W wyniku powikłań, jakie wywołać może zwykła sezonowa grypa jedynie w Stanach Zjednoczonych umiera rocznie około 40 000 ludzi. Śmiertelnych ofiar alkoholizmu jest w tym kraju rocznie 200 000, w wypadkach samochodowych ginie 50 000 lecz fakty te nigdy nie wywołały tak apokaliptycznej paranoi. Do dnia 17 sierpnia 2009 r. na całym świecie odnotowano 1799 śmierci wywołanych wirusem świńskiej grypy, i do tego tylko niewielka ich część została potwierdzona w laboratoryjnych testach. [10] 31 sierpnia Washigton Post pisał jednak w tryumfalnym tonie: „będziemy chorym narodem tej jesieni”, „więc szykujcie się”.[11] „Obama twierdzi, że Amerykanie powinni dostać szczepionki”. [12] Naród poddany najnowocześniejszym technikom zastraszania przygotowywany jest nawet do zmiany swoich obyczajów, gdyż „świńska grypa może wymagać rezygnacji z czułych powitań” – donosił New York Times. [13] Mimo iż operację masowych szczepień poprzedza wielka światowa kampania propagandowa, w polskich mediach trwa grobowa cisza, rzecz jasna – cisza przed burzą. Media czekają na rozkazy z Zachodu. Liczba ofiar śmiertelnych w Polsce wynosi tylko „0”. Jeszcze w sierpniu wielu lekarzy nad Wisłą nie miało nawet pojęcia, że Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła szósty stopień pandemii, czego polityczną konsekwencją jest podporządkowanie suwerenności państw globalnej władzy WHO, którą współtworzą członkowie rad nadzorczych korporacji zaangażowanych w produkcję szczepionek. Oblicza się, że w samych Stanach Zjednoczonych operacja ta pochłonie 7,5 miliarda dolarów, a czołgający się w kryzysie gospodarczym świat kosztować będzie 40 miliardów. Trzeba przyznać, że globaliści mają zmysł handlowy.
„Raporty wybitnych lekarzy brytyjskich – wysłane do Michela Chossudovsky’ego, profesora ekonomii Uniwersytetu w Ottawie – sugerują, że lekarze i epidemiolodzy w Zjednoczonym Królestwie dostają pogróżki. Grozi im wyrzucenie z pracy przez państwowe władze służby zdrowia, w przypadku gdyby mówili prawdę i ujawniali fałsze stojące za danymi i oświadczeniami rządu.” „Mamy do czynienia z wielkim kłamstwem, procesem wytwarzania fałszywych danych w celu uzasadnienia ogólnokrajowego programu szczepień – tłumaczy Chossudovsky – Świat stoi przed poważnym kryzysem gospodarczym i społecznym. Obraz globalnej pandemii służy do odwrócenia uwagi opinii publicznej od prawdziwego kryzysu już istniejącego i niszczącego ludzkość. Jest to rosnąca bieda, bezrobocie i zapaść usług społecznych, nie mówiąc o „wojnie bez granic” kosztującej setki miliardów dolarów…” [14]
Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy obecnie świadkami ważnego historycznego procesu, który dokonać się ma poza naszą świadomością i bez naszej ingerencji. Elity światowego przemysłu i bankowości dążą do utworzenia globalnego państwa, totalitarnego imperium industrialnego, zarządzanego przez nowoczesne systemy technokratycznej kontroli. „Uformowanie jakiejś formy światowego rządu jest możliwe” – pisał z optymizmem w grudniu 2008 r. na łamach Financial Times członek klubu Bilderberg Gideon Rachman. „Po raz pierwszy od czasu gdy homo sapiens zaczął bazgrać na ścianach jaskiń, mamy argumenty, możliwości i środki ku temu, by zdecydowanie wkroczyć na drogę budowy światowego rządu”. [15] Od naszego milczenia i bierności zależeć będzie powodzenie tego historycznego, antydemokratycznego planu.
_________________ forza
|