Jagodno

Na dziedzińcu A1-B1 już ponad godzinę leży jakiś duży pies. Podejrzewam, że jest chory, inaczej chyba nie leżałby na tym mrozie tak spokojnie. Nie wiem, jak można mu pomóc. Dzwoniłam do schroniska, ale nie chcą przyjechać, bo... pies musi być uwiązany. Może macie jakiś pomysł, co można zrobić. Szkoda psiaka...

a pies dalej lezy... to juz dwie godziny...

Rozmawialem z p. Bartoszem, ktory poprosil ochrone o sprawdzenie.

Ochrona mowi ze jest to bezpanski pies ktory sie tu czesto kreci. Wyganiaja go co rusz, ale on caly czas przychodzi, najprawdopodobniej do jakiejs suki.

_________________
Powyższa wypowiedz, wyraża jedynie moja opinię w dniu dzisiejszym. Nie może ona służyć przeciwko mnie ani w dniu jutrzejszym, ani żadnym innym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez ostrzeżenia i podawania przyczyn.

z ochroną juz rozmawiałam
pani powiedziała, że go przeganiała i byla zdziwiona, że on nadal tu jest... Tylko problem tkwi w czym innym. Nie chodzi o to, żeby go przegonić, tylko zapewnic mu jakis bezpieczny i cieply kąt. Kurcze, nie znam sie na psach, ale nie wydaje mi się to normalne, żeby pies leżał na trawie kilka godzin, gdy na dworze mróz...

Nie sądze aby w schronisku miał lepszy los niż tu
Z pewnością by się jednak ucieszył gdybyś przyniosła mu cos do jedzenia

_________________
Tradycyjny strój polski to spodnie, żupan, kapelusz z piórem dla mężczyzn, i kapelusz z kwiatami dla kobiet.

nie twierdzę, że schronisko to najlepsze miejsce dla tego psa, ale może on jest chory, może trzeba się nim jakoś zająć?

niestety, sama niewiele mogę zrobić - jestem chora i raczej nie będę wychodzić...