Jagodno

szukam dobrej (skutecznej) szkoły z jezykiem angielskim i niemieckim - prowadzącej m.in. kursy dla prawników - będę bardzo wdzięczna za wszelkie sugestie

Podłaczę sie do tematu. Szukam dobrej szkoły językowej, która nie bedzie tłukła mi do głowy gramatyki (któą znam) i jak w przedszkolu dawała zadań do rozwiązania, tylko takiej, która pomoże w odpowiednim wysławianiu się i rozmowie. Dziękuję z góry!

_________________
Ach życie... "Nikt nie powiedział, że będzie łatwo i słowa dotrzymał"

Rozumiem, że szukasz swobodnych konwersacji, żeby szlifować posługiwanie się językiem? Może więc warto poszukać jakiegoś n.s. z którym będziesz mogła się spotkać i przez 1-2 h porozmawiać. Moja koleżanka z pracy korzysta z kogos takiego, więc jak chcesz, to moge sie jej spytać o kontakt.

_________________
Wolna sobota to i wolny jestem. Nie robię!

Najlepsza szkoła językowa (angielski) we Wrocławiu to chyba British Council, ale jak to ze szkołami bywa i tam można trafić na kiepskiego lektora co mi się zdarzyło niestety. Zawsze uczą trochę gramatyki, nawet w Callanie , a to czy się ktoś nauczy wysławiać zależy od prowadzącego i grupy
- jeśli grupa jest dobra - można podyskutować
- jeśli jest kiepska - można gadać samemu za wszystkich, ale to uciążliwe
- warto znaleźć taką szkołę, w której kursy są podzielone wiekowo - poziom grupy często obniżają gimnazjaliści, którzy chodzą, bo im mama kazała (no, przynajmniej ja tak trafiłam)
Do francuskiego polecam Alliance Francaise, z zastrzeżeniem, że musi być dobry lektor (warto zrobić rozeznanie)

A prawników chyba tak od tak na zwykłych kursach nie wyszczególniają, ale może niektóre szkoły prowadzą zajęcia przygotowujące np. do tych różnych biznesowych egzaminów? Może warto dowiedzieć się na uniwersytecie, na wydziale prawa, albo na ekonomicznej...

_________________
There must be some kind of way out of here

Powiem tak (bez dwuznaczności ). Muszę czuć oddech na plecach, czyli konkretne dni, godziny i odpowiednie pieniążki - po prostu jakaś mobilizacja typu nie poszłaś znów kasa "w plecy". Już rok nie korzystam z pomocy językowej i widzę pogorszenie sprawy. Chciałabym żeby przynajmniej na kilka miesięcy była to jednak szkoła. Później takie konwersacje jak najbardziej (na pewno zgłosze się z prośba o namiary na kogoś takiego). Dziękuję!

_________________
Ach życie... "Nikt nie powiedział, że będzie łatwo i słowa dotrzymał"

Rada "osobnika" poslugujacego sie z powodzeniem od 20 lat j. angielskim :nie ma zadnej najlepszej szkoly,we Wroclawiu czy Pcimiu Dolnym- wszystkie maja charakter komercyjny.Tam uczen jest najmniej wazny,jakkolwiek by sie do niego usmiechano i cokolwiek by mu nie obiecywano.
Moim zdaniem indywidualny nauczyciel(niekoniecznie n-s) odpowiednio metodologicznie przygotowany i rozumiejacy wasze indywidualne potrzeby, dostosuje sie i wtedy beda wyniki a kasa nie pojdzie na marne!
Proponuje jednak poszukac indywidualnej opcji(ale z glowa!)
pozdrawiam
Darvid

ja mam indywidualne lekcje ze szkoły językowej. takie połączenie prywatnego nauczyciela z szyldem szkoły.
Nauczyciel nie odwołuje lekcji, bo wtedy nie zarabia. Szkoła nagania mu uczniów, więc sam też zyskuje stabilność.

Oczywiście wszystko zależy od nauczyciela, ale ja więcej gadam niż uczę się gramatyki (nauczyciela można zmienić). nikt nie rozlicza mnie z prac domowych. jeśli je oddaje, to je sprawdza i wytyka błędy.
Efekty są widoczne.
szkoła moose.pl

hobbistycznie ucze angielskiego w szkole jezykowej , technichnikow , ekonomistow , menedzerow , informatykow - ludzi doroslych roznych profesji, wychodze z zalozenia , ze nie ma 1 odpowiedniej , "najlepszej" metody dla wszystkich chcacych sie uczyc warto pomyslec o tym ,zeby grupy byly male, jesli w gre wchodzi 45 min to nawet 3 osoby to duzo.. trzeba nauczycielowi powiedziec czego sie oczekuje od siebie, jakiego postepu i ile czasu, juz samemu, mozna poswiecic jezykowi w domu . jestem pewna ,ze odpowiednia metode sie dobierze , taka , zeby owy student byl zadowolony, nie nudzil sie i jak juz wyjdzie z lekcji chocby przez nastepne 20 min "myslal" po angielsku:) jesli chodzi o zadania domowe... tak wiem ,ze uczniowie, ktorzy przychodzana konwersacje ich nie lubia , ale 1h konwersacji a potem 7 dni wolnego...sami wiecie...to nie musza byc zadania domowe w postaci pisemnej, sa inne formy, ale trzeba cos jeszcze w domku zrobic ,zeby efekty byly widoczne. DZiekuje

_________________
polska gra MMO

agencja reklamowa

tak sie składa, że jestem lektorem w dwóch szkołach językowych we WRO
no i rzeczywiście muszę sie zgodzić się z darvid'em że 95% szkół interesuje tylko kasa... smutne ale prawdziwe... z drugiej strony nauczyciel nawet gdyby chciał zwolnić i wytłumaczyć to nie może bo ma narzucony z góry harmonogram co i jak ma zrobić, a póżniej jest z tego rozliczany.. ot to szkoły językowe we Wrocku właśnie...

pozdrawiam