Jagodno
http://forum.vivaldiego.wroclaw.pl/

Poszukuję miszkańca
http://forum.vivaldiego.wroclaw.pl/viewtopic.php?f=2&t=13161
Strona 1 z 1

Autor:  gloowa [ sob lut 22, 2014 6:58 pm ]
Tytuł:  Poszukuję miszkańca

Witam.

Poszukuję mieszkańca który jest taki twardy że nakleja nalepki "Jak parkujesz baranie" na szybę samochodu zaparkowanego w miejscu oznczonym jako parking samochodowy.

Szukam, bo chcę z nim to przedyskutować, w szczególności dlaczego na moim samochodzie zaparkowanym tak że nie wystaje ani na jezdnię ani na chodnik, nie zajmuje więcej niż jednego miejsca parkingowego, w miejscu oznaczanonym jako parking, taka nalepka się pojawiła, ale na 10 innych zaparkowanych tak że albo blokują przejazd albo dojście do śmietnika i tak dalej to już nie.

Autor:  Greq [ ndz lut 23, 2014 10:05 am ]
Tytuł:  Re: Poszukuję miszkańca

Co za ludzie. Jak nie jakies karteczki od zarzadcy za wycieraczkami, to podniesione wycieraczki albo teraz naklejki z glupimi tekstami.
Wiesz co, tak na dobra sprawe to dla pelnego obrazu sytuacji dobrze by bylo zobaczyc jak i gdzie (bo tak na dobra sprawe to nie wiadomo w ktorym miejscu to bylo, osiedle mamy duze) parkowales. Opisujesz "swoja wersje", a jakby zapytac (a czasem mam okazje z nimi porozmawiac) tych wszystkich kierowcow parkujacych na zakazach, drogach p.poz, pod smietnikami, na ulicy (bo zakupy trzeba zrobic) itp. to zaden nie widzi w tym nic zlego. Wiec, albo zupelnie przypadkiem padles "ofiara" wyjatkowo zlosliwego sasiada, albo jednak jest cos na rzeczy w tej calej sytuacji i Twoja wersja jest bardziej subiektywna niz chcialbys przyznac. Sorry, ale zbyt duzo takich przypadkow widuje na co dzien pod wlasnym blokiem, zeby Ci wierzyc na slowo.

P.s.: Zeby nie bylo - pisze w odniesieniu do tej jednej konkretnej sytuacji. Nie chce oceniac tego jakim generalnie jestes kierowca, bo tego nie wiem.

Autor:  Senny [ ndz lut 23, 2014 10:28 am ]
Tytuł:  Re: Poszukuję miszkańca

Kolega nowy na forum, zatem pewnie nie wie w czym rzecz.

Może to jakaś odroczona kara była :)

Autor:  gloowa [ ndz lut 23, 2014 3:58 pm ]
Tytuł:  Re: Poszukuję miszkańca

Zaparkowany byłem na odcinku prostopadłym do Buforowej, tak ze 100~150 metrów wgłąb, po lewej stronie, pomiędzy tymi wielkimi niebieskimi znakami z literką "P".

Bardzo chciałbym wiedzieć kto jest taki cwany, bo muszę gdzieś wysłać rachunek za wymianę szyby.

Autor:  piotrekw [ ndz lut 23, 2014 9:44 pm ]
Tytuł:  Re: Poszukuję miszkańca

gloowa pisze:
Zaparkowany byłem na odcinku prostopadłym do Buforowej, tak ze 100~150 metrów wgłąb, po lewej stronie, pomiędzy tymi wielkimi niebieskimi znakami z literką "P".

Bardzo chciałbym wiedzieć kto jest taki cwany, bo muszę gdzieś wysłać rachunek za wymianę szyby.


Prostopadle czy równolegle do drogi? ;)

Autor:  Greq [ ndz lut 23, 2014 10:54 pm ]
Tytuł:  Re: Poszukuję miszkańca

gloowa pisze:
Zaparkowany byłem na odcinku prostopadłym do Buforowej, tak ze 100~150 metrów wgłąb, po lewej stronie, pomiędzy tymi wielkimi niebieskimi znakami z literką "P".

Wiesz chociaz jak sie nazywala ulica, na ktorej parkowales bo tak zamotales, ze glowa boli. Jezeli to byl parking na Vivaldiego (jak sugeruje komentarz @piotrekw) to malo ktore auto na tym parkingu jest zaparkowane zgodnie ze znakami - patrz mala tabliczka pod znakiem "P". Wszystkie auta parkujace "pod skosem" blokuja droge, ale zalozmy ze to w tamtym miejscu "norma". Czesto kierowcy lubia tez przedluzyc sobie ten parking wjezdzajac przed i za parkingiem na wysypany "gres" (czy jak sie tam te drobne kamyki nazywaja) i krzaki - to tak z codziennych obserwacji. Ot, "parking z gumy". A jak ktos sie uprze, to moze nawet znalesc jeszcze sporo miejsca na tym gresie miedzy znakiem oznaczajacym parking a zatoczka z miejscami postojowymi...teoretycznie w obrebie znakow, wiec ktos tez moze twierdzic, ze zaparkowal prawidlowo. Widywalem tez i takie "patenty", ze ktos parkujac w tamtej zatoczce (oczywiscie pod skosem) byl tak nadgorliwy uciekajac autem z ulicy, ze konczyl z maska auta pod samym plotem blokujac chodnik do tego stopnia, ze pieszy moze mogl sie przecisnac, ale zaden wozek z dzieckiem juz nie mial szans. Zaparkowany miedzy znakami, to jeszcze nie znaczy ze wszystko jest w porzadku.

gloowa pisze:
Bardzo chciałbym wiedzieć kto jest taki cwany, bo muszę gdzieś wysłać rachunek za wymianę szyby.


Hahahaha...sorry po raz drugi, ale nie wytrzymalem. Szybe wymieniac?? Myslalem, ze rozmawiam z powaznym czlowiekiem, a Ty sobie chyba jaja robisz. Młotkiem tą naklejke usuwales?
Coraz mniej chce mi sie wierzyc w to co piszesz bo widze, ze lubisz sobie pofantazjowac.

Autor:  gloowa [ pn lut 24, 2014 7:02 pm ]
Tytuł:  Re: Poszukuję miszkańca

Gizbern pisze:
Hahahaha...sorry po raz drugi, ale nie wytrzymalem. Szybe wymieniac?? Myslalem, ze rozmawiam z powaznym czlowiekiem, a Ty sobie chyba jaja robisz. Młotkiem tą naklejke usuwales?
Coraz mniej chce mi sie wierzyc w to co piszesz bo widze, ze lubisz sobie pofantazjowac.


Widisz, ja mam takie popieprzone poczucie humoru, że nie będę się certolił jak ktoś niszczy moją własność, i spędzał godziny na zdrapywaniu naklejki z klejem zaprojektowanym tak żeby nie dało się go usunąć bez porysowania szyby.
To jeden.

Choć bym był zaparkowany w poprzek skrzyżowania, nie daje to nikomu prawa do niszczenia mojej własności. To dwa.

A naklejki jeszcze nie usunąłem bo nie chce mi się tracić na to czasu. Jak znajdę czas i pieniądze to się tym zajmę.

I ostatnie, to szczerze mówiąc mało mnie to obchodzi czy mi wierzysz czy nie, bo wygląda na to że masz podejście "jeśli był nieprawidłowo zaparkowany to można mu zniszczyć auto". A to jest dzicz i bezprawie. Strasznie też mi się podoba komentarz że jak stoi kołem na żwirku to już nieprawidłowo i można niszczyć. Rewelacja.

Autor:  Greq [ pn lut 24, 2014 8:39 pm ]
Tytuł:  Re: Poszukuję miszkańca

Wyobraz sobie czlowieku, ze ten "zwirek", trawa, krzaki i inne Twoim zdaniem g...niane detale to tez czyjas wlasnosc i przywrocenie tego potem do porzadku wymaga troche wiekszego zachodu niz usuniecie jakiejs smiesznej naklejki. I tu sie z Toba w jednym miejscu zgodze- tez bym sie nie certolil jakby ktos moja wlasnosc niszczyl. Jak nie potrafisz sobie z czyms takim jak naklejka poradzic w kilka chwil, bez szkody dla szyby (bo to nie lakier na aucie, tylko szyba) , to masz dwie lewe rece (co niestety takim zachowaniem/podejsciem wlasnie pokazujesz). Skombinuj taka naklejke to na przykladzie wlasnego auta udowodnie Ci, ze mozna to zrobic. A jezeli da sie to zrobic, to szkode robisz sobie sam i na wlasne zyczenie.
No chyba, ze chcesz ja teraz specjalnie uszkodzic, zeby zrobic komus(?) na zlosc...to w takim przypadku calosc dyskusji nie ma sensu...
Pomijam juz to czy " zapracowales" na ta naklejke czy nie...mi by bylo troche wstyd robic z siebie taka "ofiare"

Autor:  gloowa [ pn lut 24, 2014 10:47 pm ]
Tytuł:  Re: Poszukuję miszkańca

Gizbern pisze:
Wyobraz sobie czlowieku, ze ten "zwirek", trawa, krzaki i inne Twoim zdaniem g...niane detale to tez czyjas wlasnosc i przywrocenie tego potem do porzadku wymaga troche wiekszego zachodu niz usuniecie jakiejs smiesznej naklejki.

Nigdzie nie napisałem że to są gówniane detale. Napisałem tylko że to że ktoś uważa że osoba A zniszczyła mu rzecz X, to go nie upoważnia żeby w odwecie niszczyć osobie A rzecz Y. To jest jasne, proste, przejrzyste i wydawało mi się że oczywiste dla każdego.

Gizbern pisze:
Pomijam juz to czy " zapracowales" na ta naklejke czy nie...mi by bylo troche wstyd robic z siebie taka "ofiare"

Dobra, widzę że podejście tutaj jest takie że każdy jest ponad prawem i wolno mu wymierzać "sprawiedliwość" wedle własnego widzimisię, ofiarą nie jestem ja tylko ten co nakleja, wina moja i właściwie to powinienem przeprosić za to że ktoś mi takie cudo dodał do auta.

Temat można zamknąć i usnunąć bo do niczego konstruktywnego tu się nie dojdzie.

Autor:  vitia [ wt lut 25, 2014 12:11 am ]
Tytuł:  Re: Poszukuję miszkańca

gloowa pisze:
Nigdzie nie napisałem że to są gówniane detale. Napisałem tylko że to że ktoś uważa że osoba A zniszczyła mu rzecz X, to go nie upoważnia żeby w odwecie niszczyć osobie A rzecz Y. To jest jasne, proste, przejrzyste i wydawało mi się że oczywiste dla każdego.


Nie zamykaj tak pospiesznie tematu tylko napisz co w takim razie upoważnia osobę A do niszczenia rzeczy X ?

Autor:  gloowa [ wt lut 25, 2014 4:04 am ]
Tytuł:  Re: Poszukuję miszkańca

vitia pisze:
gloowa pisze:
Nigdzie nie napisałem że to są gówniane detale. Napisałem tylko że to że ktoś uważa że osoba A zniszczyła mu rzecz X, to go nie upoważnia żeby w odwecie niszczyć osobie A rzecz Y. To jest jasne, proste, przejrzyste i wydawało mi się że oczywiste dla każdego.


Nie zamykaj tak pospiesznie tematu tylko napisz co w takim razie upoważnia osobę A do niszczenia rzeczy X ?


Nic.

Nauczcie się proszę ludzie czytać ze zrozumieniem.
gloowa pisze:
Nigdzie nie napisałem że to są gówniane detale. Napisałem tylko że to że ktoś uważa że osoba A zniszczyła mu rzecz X, to go nie upoważnia żeby w odwecie niszczyć osobie A rzecz Y. To jest jasne, proste, przejrzyste i wydawało mi się że oczywiste dla każdego.

Autor:  piotrekw [ wt lut 25, 2014 7:04 pm ]
Tytuł:  Re: Poszukuję miszkańca

vitia pisze:
gloowa pisze:
Nigdzie nie napisałem że to są gówniane detale. Napisałem tylko że to że ktoś uważa że osoba A zniszczyła mu rzecz X, to go nie upoważnia żeby w odwecie niszczyć osobie A rzecz Y. To jest jasne, proste, przejrzyste i wydawało mi się że oczywiste dla każdego.


Nie zamykaj tak pospiesznie tematu tylko napisz co w takim razie upoważnia osobę A do niszczenia rzeczy X ?


gloowa chciał tylko powiedzieć, że w sumie to on wie, że niszczy, ale to nie upoważnia nikogo innego do niszczenia jego rzeczy ;) o tak, jak się uda zniszczyć i nikt nie wezwie odpowiednich służb, no to nie ma sprawy :D

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+2godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/