Jagodno

A o tym, że drzewa "połykają" spaliny to już nikt nie pamięta?
Poza tym rozsadnym kierowcom drzewa nie przeszkadzaja.

do tego służą krzaki, które lepiej filtrują i dodatkowo amortyzują wypadek.

w cywilizowanych krajach europy od lat wycinają drzewa wzdłuż dróg. u nas nikt nic z tym nie robi.

dwóch kumpli straciłem przez to, że trafili na drzewa koło drogi. jeden wypadł z zakrętu, drugi ratował się przed czołówką gdy jakiś kretyn wyprzedzał. więc przestańcie mi, za przeproszeniem, pierdolic, i porównywać to do sytuacji z dzieckiem i workiem na głowie.

do tego służą krzaki, które lepiej filtrują i dodatkowo amortyzują wypadek.

w cywilizowanych krajach europy od lat wycinają drzewa wzdłuż dróg. u nas nikt nic z tym nie robi.

dwóch kumpli straciłem przez to, że trafili na drzewa koło drogi. jeden wypadł z zakrętu, drugi ratował się przed czołówką gdy jakiś kretyn wyprzedzał. więc przestańcie mi, za przeproszeniem, pierdolic, i porównywać to do sytuacji z dzieckiem i workiem na głowie.

Pojdzmy twoim tokiem myslenia ale w przeciwnym kierunku.

To co? Zaorzemy Buforowa??

tomek - ja zaczynam jechać personalnie? Pewnie to ja kazałem komuś nie pierdolić o workach?

W sumie jednak to klon mnie przekonał. Trzeba wyciąć wszystkie drzewa w Polsce i zostawić tylko doline rospudy.

Dąb podróżnik przy pksie stał tu jak jeszcze nie było nawet dworca PKP. Ważysz się go sciąć? Ręce przecz od drzew!

to chyba w formie żartu napisałeś?

Czy na prawde uwazasz ze najwaznejsza informacja w tym tekscie jest kto w co wjechal?

nie, pawla interesuje tylko to, zeby udowodnic ze ta parchata zydowska, klamliwa z gruntu gazeta klamie :]

Czy na prawde uwazasz ze najwaznejsza informacja w tym tekscie jest kto w co wjechal?

Moga polykac pare metrow dalej.
A co do rozsadnych ... samotnie po drogach nie jezdza. A wypadki chodza po ludziach.

do tego służą krzaki, które lepiej filtrują i dodatkowo amortyzują wypadek.

w cywilizowanych krajach europy od lat wycinają drzewa wzdłuż dróg. u nas nikt nic z tym nie robi.

dwóch kumpli straciłem przez to, że trafili na drzewa koło drogi. jeden wypadł z zakrętu, drugi ratował się przed czołówką gdy jakiś kretyn wyprzedzał. więc przestańcie mi, za przeproszeniem, pi***lic, i porównywać to do sytuacji z dzieckiem i workiem na głowie.

zaraz za drogą sa rowy, likiwdować je?
i dalej - przy drogach są bariery ochronne (np na autostradzie). Nikt mi nie powie, że przypapranie w taką jest zdrowe. Tym Waszym tokiem rozumowania powinny być drogi proste, przeciwne pasy rozdzielone co najmniej 50 metrową równiną, a najbliższe bariery, takie jak drzewa, rowy, pola, czy choćby budynki to nawet dalej niż 50.

Mowisz, ze trafic w drzewo a trafic w bariere ochronna (energochlonna?) to zadna roznica?

jasne. Bariera zamortyzuje bardziej niż drzewo, ale nie powiesz chyba że to nie przeszkoda na torze jazdy, gdy wypadasz autem z drogi?

nie cytowałem Twoich 50 metrów, tylko podałem przykład

po wycięciu tych z 2metrów pozostaną te z 5, 7, czy 10 metrów od drogi. Auto jadące z umiarkowaną prędkością po wypadnięciu spokojnie przejeżdża kilkadziesiąt metrów. I co, karczujemy dalej?
Tu tylko (i wyłącznie) chodzi o głupotę i agresję kierowców. I nic więcej. Odosbnione przypadki, że komuś pękła guma akurat koło drzewa, przystanku, czy stodoły i walnął nie uzasadniają usuwania tych "przedmiotów". Jak się potkniesz i walniesz w kant chodnika, to znaczy, że nie powinno być tam kantu?