Jagodno

Piszę na prośbę koleżanki, która chwilowo nie ma dostepu do komputera

Wczoraj wieczorem (w nocy?) ktoś pokiereszował jej granatowego forda fusion, zaparkowanego przy ul. Vivaldiego, na wysokości klatki 31-33, po stronie budynków C. Samochód ma rozwalony bok, stłuczony reflektor.
Świadek tego zdarzenia zostawił za szybą kartkę, z której wynika, że sprawcą wypadku był najprawdopodobniej kierowca żółtego volkswagena (innych szczegłów brak) o numerze rejestracyjnym DWL 1236. Może ktos kojarzy taki samochód i mógłby pomóc dotrzeć do kierowcy?
A może odezwie się osoba, która zostawiła tę kartkę i mogłaby powiedzieć coś więcej...
Ochrona oczywiście nic nie wie

Asia czeka na wszelkie informacje, które pomogłyby jej ustalić sprawcę tego zdarzenia. Tel. 602 283 424
Mozna też pisać na mojego priva - przekażę zainteresowanej

Hej,

Nie rozumiem na co czeka Asia - nie powinna od razu zadzwonić na Policje i niech oni znajdą to auto i sprwadza czy jest sprawca ??

Jakby to było takie proste, to pewnie nie byłoby tematu.
Policja została powiadomiona, ale ponoc nie zamierza szukac ani auta ani kierowcy. Zdaje sie, że odmowili wszczęcia postępwania. Szczegółów nie znam

Zgłasza na Policje. Mają obowiązek sporządzenia notatki z danymi (numerami) sprawcy, etc.

Po dwóch dniach pyta o postęp. Nic. Skarga do przełożonego. Poszukają.

Z doświadczenia napiszę, że cała akcja nic nie da. Ostatniej zimy ktoś skasował nam cały bok auta i ..... monitoring nic nie zarejestrował, ochrona nic nie widziała, na apel na forum nikt się nie zgłosił...

_________________
"Nigdy nie bój się próbować czegoś nowego. Pamiętaj - amatorzy zbudowali
arkę, profesjonaliści Titanica..."

Tutaj sytuacja jakby inna.
Przedziwne jest tylko dla mnie, ze policja odmowila dzialania.

_________________
"Spisane będą czyny i rozmowy, tylko nikomu za ch... nie będzie się chciało tego czytać."

1. Zabezpieczyć materiały z kamer, będzie można znaleźć jadące żółte auto, ponadto wywnioskować czy ono jest również uszkodzone, może zobaczyć kto prowadził itp. (daje to materiał dowodowy w dalszym postępowaniu)
przyp. że kamery zarejestrowały na pewno wyjazd auta (przód i tył auta) przy antoniu jego bok , obrotowe też działają raczej na ruch więc w nocy powinny śledzić ruch auta. nie możliwe jest żeby żadna nic nie zarejestrowała - chyba że auto potrafi fruwać...
2. Zabezpieczyć ślady na własnym aucie, porobić zdjęcia, jeśli jest farba na zderzaku zdjąć ją jakąś igiełką , szpachelką.
3. Złożyć zawiadomienie na policji, mają obowiązek przyjąć zeznanie/zgłoszenie. Samo odprawienie człowieka z kwitkiem daje podstawę do wyciągnięcia konsekwencji służbowych wobec Policjanta pełniącego służbę. Z tego co piszesz jest to dość znaczne uszkodzenie mienia więc sprawa nie może się "ulotnić".

Z policją faktycznie będzie duży problem, ponieważ Rakowiec nie zajmuje się szkodami parkingowymi. Od jakiegoś czasu powołują się na jakieś przepisy, zdaje się, że mam nawet gdzieś wzór tego pisma.

Z tego, co wiem, zapisy z monitoringu dość szybko się kasują; nie wiem, jak jest na naszym osiedlu.
Jeśli są numery rejestracyjne sprawcy, czemu stróże prawa nie mogą go namierzyć i zweryfikować, w jakim stanie jest jego bryka?

aż mi się wierzyć nie chce, że mają wzór pisma (policja) ... to znaczy, że przestępstwa i wykroczenia na parkingu ludzie sami mają między sobą "regulować" ?
no przecież to non sens.

A czy nonsensem nie jest fakt że ci "stróże prawa" przysyłają mi decyzję o umorzeniu śledztwa w sprawie włamania do mojego samochodu pisząc że podjęto wszelkie możliwe działania, a potem okazuje się że nawet nie pokwapili się po przygotowane dla nich nagranie rejestrujące przebieg zdarzenia (główny dowód).
To co robią na Rakowcu to jakiś smutny żart. Jedyne co im wychodzi to udział w okolicznych festynach-czym zresztą z dumą chwalą się na swojej stronie.