Jagodno

Witam

Czy możecie polecić jakieś wioski/miasteczka w austriackich lub włoskich górach (im bliżej Wrocka, tym lepiej), gdzie byłyby też w miare ciekawe i przede wszystkim dogodne (brak stromizn) miejsca spacerowe (parki, ciche uliczki etc.) dla babci z półrocznym dzieckiem (podczas gdy rodzice szusują niedaleko na stokach) ?

Z góry dzięki za odpowiedź!

Polecam Bad Hofgastein. Byłem tam 2 razy, z tego raz ze swoją córką (miała 6 lat).Byli też znajomi z synami (5-letnim i 3-letnim). Dokładnie 760 km od Wrocławia,więc jak wyjedziesz o 7 rano,to z 1 godzinną przerwą na jedzenie będziesz koło 17.00 (przy sprzyjających warunkach atmosferycznych). Ciche austriackie miasteczko,doskonałe do spacerowania, z basenem z wodami termalnymi. Duża różnorodność wyciągów,z przewagą tras łatwych i średnich. Mało tras czarnych (zdaje się że ze 2), więc dla wytrwanych narciarzy raczej nudno. Bardzo fajne centrum narciarskie dla dzieci z atrakcjami (zabawy, wydzielony stok). Mam mapki tras z zeszłego roku, mogę pożyczyć do pooglądania. Kontakt na priv.

To ja się podepnę. Szukam sporego ośrodka w Austrii, gdzie jest dużo fajnych czarnych tras. I miejsce do spacerów też

_________________
Magda
*************

Zell am See

_________________
Agrogielda.pl - darmowe ogłoszenia rolnicze
Kredrol.pl - kredyty dla rolników
Banger Park Scharnitz - całoroczny ośrodek dla snowboardzistów i narciarzy freestylowych

rekomenduje również
My właśnie wróciliśmy z wyjazdu (Ricki w Czechach) i było rewelacyjnie. Prawie jak Austria .
40 kilometrów od Dusznik

_________________
Tradycyjny strój polski to spodnie, żupan, kapelusz z piórem dla mężczyzn, i kapelusz z kwiatami dla kobiet.

Dziękuję wszystkim za odpowiedź.
Luby 10, te 700 km o których piszesz to zapewne przez Czechy (Ceske Budejovice)?. Czy ta droga jest znośna (chyba autostrada stanowi mniejszą część trasy) czy może lepiej 200 km nadłożyć i pojechać przez Zgorzelec i Niemcy?

Co do Zell, to w zeszłym roku byliśmy w okresie pomiędzy Bożym Narodzeniem a 2 stycznia, w sumie pogoda słaba i śnieg szybko spływał. Natomiast w Kaprun (na Kitzsteinhorn) było już znacznie, znacznie lepiej, tyle że tam dużo orczyków jest, a w Alpach to już by człowiek wolał gondolą albo kanapą pojeździć

Tak - trasa przez Hradec, Pardubice, C.Budziejowice, Linz, Gastein.
Droga - no super komfort to to nie jest, średnia 80-90 km/h. Ale w sobotę w Czechach drogi są dosyć puste (w roku 2007 zdarzało mi się jeździć regularnie do Czech co tydzień, co potwierdziło moje wcześniejsze obserwacje) i jedzie się dosyć spokojnie. Autostrada zaczyna się dopiero przed Linzem.
Przez Zgorzelec i Niemcy nie polecam. Musiałabyś jechać przez Monachium - a tam zimą na Ringu w soboty jest tragiczny korek (przez zmianę turnusów w Austrii i Włoszech - prawie wszystkie się zaczynają i kończą w soboty), kiedyś stałem 5 godzin. Z dzieckiem to tragedia. Niektórzy mają taktykę wyjeżdżania na noc, około 22 w piątek, ale to już zależy od możliwości kierującego.
W Gastein za wiele orczyków nie ma - prawie same gondole. Jest też kolejka szynowa i kolej linowa (taka na 80 osób). Co śniegu - to zależy od sezonu. Byłem 2 razy w styczniu - raz było go pełno, drugim razem dopadało dopiero w trakcie pobytu. Na trasach jest zawsze, bo sztunie dośnieżają.