Jagodno

Rozumiem, że teraz nie jestem partnerem do rozmowy. Wątek tylko dla dorosłych

Oczywiście najlepiej się przemawiać bez sensu. A dziewczynie chodziło tylko o to, że ktoś naciska na pedał gazu... I to zapewne nie tam, gdzie są progi, bo tam się faktycznie nie da ze względu na szanowne zawieszenie co niektórych, ale tam gdzie ich brak - czyli między A3,4, B4 a tymi z co stoją wzdłuż (D?). I tam się można rozpędzić, i tam może wybiec dziecko, pies, kot, piłka cokolwiek. Więc się chyba wszyscy niepotrzebnie unoszą. Kasia się zdenerwowała, bo ma powód, dość słuszny. Zbędna krytyka. Pozdrawiam.

_________________
There must be some kind of way out of here

wystarczy migaczem!

Niestety wielu kierowców nie używa migaczy już przy zjeździe z Buforowej (boją się o żarówki czy co?), a potem taka mamuśka (ja np.) łapie dzieci bo nie wie co kierowca ma na myśli

my doskonale wiemy co poeta miał na mysli, ale ta forma przekazu....taka......straganiarsko - maglowa mnie osobiscie sie wcale nie spodobała.

_________________
http://www.moloco.pl/

Pewna blondyna moderatorka
trzyma porządek naszego forka

Trche mnie dziwi zachowanie co niektorych forumowiczow-sasiadow. Pojawia sie watek odnosnie bezpieczenstwa mieszkancow osiedla, zaklada go ktos, w tym przypadku Kasia_Lew i za chwile dostaje "ochrzan" ze wydziwia i ma glupie pomysly. Tak jakby rzeczywiscie ten prog to byl taki zly pomysl i mialby utrudnic zycie mieszkancom. Zaraz sie pojawiaja teksty obrazliwe i inne wyrazenia. Dotyczy to nie tylko tego watku. Oczywiscie potem sie okazuje jak juz sie posmiejemy i nazwiemy odpowiednio kogo trzeba, ze to byly tylko zarty. Osobiscie cztytajac te posty "zrywam boki". Ludzie przciez jestesmy sasiadami. Jesli nie potrafimy sie dogadac w takiej blachej sprawie to co bedzie gdy przyjdzie rozmawiac o naprawde powaznych sprawach. Ciekaw jestem czy co niektorzy by byli tak odwazni w wyrazaniu swoich opini o sasiadach gdyby doszlo do konfrontacji.
Pozdrawiam sympatycznych sasiadow.

_________________
http://www.moloco.pl/

Pewna blondyna moderatorka
trzyma porządek naszego forka

No tak tak, groszku, niestety właśnie tak to wygląda. Trudno dyskutować, żeby nie oberwać po głowie tymi żartami... I ostatecznie niewiele wątków do czegoś prowadzi, poza tym, że sobie ulżymy... Piss...

_________________
There must be some kind of way out of here

Kasiu,
nie wiem jaki pomysł jest najlepszy. Może te progi? Choć i tak nie są one złotym środkiem. Poddałem jedynie krytyce pomysł z fotoradarami, bo wydaje mi się nierealna ich skuteczność. Tyle. I proszę, zmień ten sposób wypowiedzi, bo w powyższy nie przystoi zwracać się do kogoś, kogo jescze nie znasz.

_________________
Wolna sobota to i wolny jestem. Nie robię!

kurcze ale sie porobilo...

rozumiem, ze teraz mozna zabrac w watku glos tylko jesli chce sie napisac cos w stylu


rozbawil mnie ton, w jakim wyrazala sie kasia_lew_2005 i sobie z tego troche zakpilem, przyznaje. taki mam sposob na krytyke.

skoro mowicie, ze jestesmy sasiadami, to dlaczego od razu zarzucacie mi prowokacje? ja po prostu uwazam, ze to przede wszystkim rodzice powinni dbac o bezpieczenstwo swoich dzieci, a nie znaki, progi i kierowcy. niedlugo dojdzie do tego, ze przez osiedle trzeba bedzie przeciagac samochod na sznurku.

nabierzcie cholera jasna troche dystansu do siebie i do swoich dzieci i pozwolcie innym wyrazic swoje zdanie bez robienia z nich potwora, ktory rani sasiadow i jest generalnie draniem.

fin, i dla mnie eot

_________________
Głupcze! Teraz już nigdy nie dowiemy się, czy mrówki mogą sortować małe śrubki w kosmosie!

Dziwne. Ja miałem raczej wrażenie, że dyskusja się rozwijała wg schematu: pytanie kasi, odpowiedź (rzeczowa i na temat) orsona, napaść kasi na orsona. No a później, to już prosta konsekwencja postawy kasi.
Postawy, która zresztą przypomina hasło: "niech ONI coś zrobią" niezależnie od tego, kim mieliby być ci oni. Tymczasem drobna sugestia tych początkowych postów była taka, że przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by sama kasia przejawiła jakąś inicjatywę w kwestii problemu, którego, jak mni się wydaje, raczej nikt nie negował, ale który - sądząc po fakcie założenia przez nią wątku, właśnie kasię najbardziej dotyka. To nie komuna, żeby mówić: "jest źle, niech oni coś zrobią". Jednym słowem, tym, co sprowokowało krytykę ludzi na forum, jest wg mnie, wyraźna postawa roszczeniowa kasi, połączona z gwałtownymi i wulgarnymi wypowiedziami pod adresem rozmówców, bez jakiegokolwiek nawet cienia pomysłu, że można by tak właściwie samej coś zacząć działać.

A najlepiej to prowadzajcie dzieci na smyczy

Jak slysze argument o uważaniu to mi sie smiac chce. Wiadomo, ze kazdy uwaza na swoje dziecko, ale to tylko polowa sukcesu. Dopoki kierowcy beda jezdzic po osiedlu wiecej niz 10-20 km/h to zagrozenie bedzie. Sam mialem pare razy taka sytuacje ze w drodze do Antonia przemierzalem przez Wasza faze i zza zakretu wypadal jakis napaleniec z zbyt duza predkoscia. Ja uwazalem, Grzes uwazal i co z tego, jak jedzie na Ciebie gosciu 40km/h. Zanim zareaguje kierowca lub rodzic moze byc za pozno.

to moze jednak przygotowalo by sie projekt uchwaly ws prowadzania samochodow na sznurku, jest szansa ze to przejdzie

_________________
http://pl.youtube.com/watch?v=7i27IoDMq ... re=related

o, wlasnie o to mi chodzilo

_________________
Głupcze! Teraz już nigdy nie dowiemy się, czy mrówki mogą sortować małe śrubki w kosmosie!

Z tą dbałoscią rodziców o bezpieczeństwo to tez troszke przesadzasz. Przychdzi taki wiek w zyciu dziecka, ze juz sie z nim nie wychodzi, tylko gania z kolegami.
Piszesz, ze to rodzice powinni dbac o bezpieczenstwo dzieci i pewnie wlasnie w tym watku co niektórzy wlasnie to robią. Ja nie mam dzieci, ale zdaje sobie sprawe z zagrożenia jakie stwarzają zbyt szybko jadące po osiedlu auta.

Moze troche nie na temat. Dzisiaj rano przez osiedle jechala za mna pani w czerwonym seicento. Odnioslem wrazenie, ze troche mnie popędza i chyba chciala na mnie wymusić szybsza jazde. Po skrecie na buforowa, od razu mnie wyprzedziła i wyskoczyła na czolówke z innym autem. Dzięki temu, ze tamten zwolnił nie doszlo do wypadku. Potem calą trasę az do Armi Krajowej jechała przedemną .

Nie sądze, zeby ta pani martwiła sie o to ze ktoś moze wyjsc przed jej auto na osiedlowej uliczce.