Jagodno

czy ktoś z Was posyła swoje dziecię do żłobka ??
Jeśli tak do którego i jakie są Wasze odczucia/uwagi/rady/sugestie....

_________________

... najnowsze badania mówią, że 3 na 10 Polaków żyje w stresie...
... pozostalych 7 - w Londynie...

Michała posłałam za pierwszym razem, jak miał koło 6 miesięcy - do żłobka przy ul. Hubskiej. Pani kierownik konkretna i uprzejma. Co innego mogę powiedzieć o paniach w najmłodszej grupie. Niczego od nich nie mogłam sie dowiedzieć o spędzeniu dnia przez naszego synka. Nigdy nie miały czasu. Było tylko krótkie zdanie: "wszytko w porządku, muszę iść". oczywiście można by powiedzieć, ze rzeczywiście kobieta miała wiele innych rzeczy na głowie niż rozczulać się nad moimi zmartwieniami i obawami.... ale naprawdę wystarczyło by powiedzieć, jak jadł, czy spał grzecznie itd...
Wypisałam go po 3 miesiącach.
Następny żłobek czaekał na niego, jak miał 1,5 roczku - tym razem na Białowieskiej. Tutaj zupełne zaskoczenie - panie uprzejme (oprócz jednej) i chętne do pomocy w przyzwyczajaniu dziecka do pełnego pobytu w żłobku. W pierwszy dzień byłam zmuszona zostawić Michała na 5 godzin. Jak przyszłam odebrać dziecko, to pani wzięła mnie na ławeczkę i opowiedziała jak minął czas w żłobku. Poradziała, żebym w miarę możliwości na początku zostawiała go na krócej, bo jest smutny i jeszcze nieprzyzwyczajony... Doceniam szczerość.
Po tygodniu takiego trybu żłobkowania, panie stwierdziły, ze Michał już się dostosował i żebym spróbowała go zostawić na dłużej (cały dzionek). jak rpzyszłam po niego o 16:00 to był krzyk, że nie chce wychodzić, a w szatni płakał za "ciocią" (pani złobkowa). No i od tej pory musiałam miać zawsze przy sobie paluszki, lizaki, ciastka, żeby go kusić do wyjścia.

_________________

Dzięki Agia - troszkę mnie pocieszyłaś

im bliżej września tym mam więcej obaw i wątpliwości ...

_________________

... najnowsze badania mówią, że 3 na 10 Polaków żyje w stresie...
... pozostalych 7 - w Londynie...